Previous slide
Next slide

Sprawiedliwi z Zasowa: Powojenne losy rodzin Krzystyniaków i Gertlów

Irena Krzystyniak – Więś i Leonia Nussbaum, Kraków, lata 40-te po wojnie. Zdjęce z archiwum prywatnego Andrzeja Więś.

W 1944 roku po wejściu Armii Czerwonej na tereny dzisiejszego powiatu dębickiego Gertlowie mogli opuścić gospodarstwo Krzystyniaków w Zasowie i wrócić do rodzinnego miasta. Przez krótki czas przebywali jeszcze w obozie przejściowym w Mielcu skąd po paru miesiącach powrócili do Krakowa. Najprawdopodobniej w latach pięćdziesiątych XX wieku całą rodziną wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Przez dziesięciolecia, aż do swojej śmierci utrzymywali kontakt z Krzystyniakami.

Kazimierz Krzystyniak (syn Franciszka i Zofii z Głowackich) ur. 16 września 1895 r. do końca życia mieszkał i prowadził gospodarstwo w Zasowie. Zmarł na wylew krwi do mózgu 2 grudnia 1973r. Jego żona Barbara Krzystyniak z domu Zioło (córka Antoniego i Zofii Zioło) ur. 1 listopada 1897 r. zmarła 16 lat później, 25 marca 1989 roku. Oboje są pochowani na cmentarzu parafialnym w Zasowie.
Syn Kazimierza i Barbary Tadeusz Krzystyniak ur.2 września 1925 r. ożenił się w 1950 roku z Genowefą Biestek i zamieszkali początkowo w Zasowie, później w Dębicy przy ul. Gawrysia. Tadeusz pracował w Zakładach Mięsnych w Dębicy zmarł w 1993 roku, w wieku 68 lat. Jego żona Genowefa Krzystyniak żyje do dzisiaj.
Siostra Tadeusza, Irena Krzystyniak – Więś ur. 8 września 1928 r., wyszła za mąż za Władysława Więś w 1949 roku i zamieszkała z mężem najpierw w Czarnej, a później w Tarnowie, gdzie mieszkała do końca życia. Irena i Władysław mieli dwóch synów. Młodszy z synów Andrzej Więś jest prawnikiem i mieszka na stałe w Warszawie. Starszy pozostał w Tarnowie i tam mieszka z rodziną.

Bardzo wiele wspomnień z czasów okupacji hitlerowskiej i ratowania przez rodzinę Krzystyniaków z Zasowa żydowskiej rodziny Gertlów Irena Krzystyniak – Więś przekazała swojemu młodszemu synowi Andrzejowi.

„Wspomnienie tych wydarzeń z okresu okupacji, przechowywania żydowskiej rodziny było żywe w pamięci mojej mamy do końca jej życia. Mama najbardziej zżyta była z Leonią, która była tylko o kilka lat starsza od niej. W tych ciężkich i okrutnych czasach obie młode dziewczyny wspierały się. Był okres w trakcie ukrywania się Gertlów, że Leonia wpadła straszną depresją, nie chciało się jej żyć, chciała się ujawnić bez względu na konsekwencje. Moja mama wówczas zabierała ją popołudniami na długie spacery w kierunku lasu, żeby odetchnęła świeżym powietrzem, odżyła. To bardzo pomogło. Leonia poprawiła sobie dzięki temu kondycję psychiczną  i dotrwała do wyzwolenia w gospodarstwie moich dziadków. Po wojnie, aż do swojej śmierci utrzymywała bardzo serdeczny kontakt z nasza rodziną” – mówi Andrzej Więś, syn Ireny i wnuk Barbary Krzystyniak.

Historię o ukrywanej żydowskiej rodzinie zna także z opowieści taty i babci Halina Mikrut z Wiewiórki, wnuczka Barbary, córka najmłodszego syna Krzystyniaków, Mieczysława, który podczas przechowywania Żydów miał 7 lat.

„Przed moim tatą Mieczysławem dziadkowie i starsze rodzeństwo ukrywało fakt przechowywania Żydów. Wychodzili z założenia, że lepiej jeśli tak małe dziecko nic nie będzie wiedziało i nie wygada tego nikomu. Zdradzenie tego groziło śmiercią. Tata jak to dziecko był dość ciekawski i dociekliwy, dopytywał gdzie w porze obiadowej Irena nosi ugotowane ziemniaki. A ziemniaki nosiła do Gertlów ukrytych na strychu albo za ścianą. Na szczęście nikt się o tym nie dowiedział” – mówi Halina Mikrut.

Rodzina Zofii Ryczek przyjaźniła się z Krzystyniakami.

Rodzinę Krzystyniaków bardzo dobrze pamięta i z sentymentem wspomina ich sąsiadka Zofia Ryczek z Zasowa, wieloletnia sołtys wsi.
„Mieszkaliśmy z Krzystyniakami w bardzo bliskim sąsiedztwie, dom obok domu, bardzo blisko tak, że praktycznie mieliśmy wspólne podwórko i wspólną studnię z której korzystały obie nasze rodziny. Moi teściowie: Bronisława i Józef Ryczek bardzo się lubili z Krzystyniakami i pomagali sobie wzajemnie. W czasie okupacji i Holokaustu wiedzieli, że sąsiedzi ukrywają Żydów, ale nigdy ich nie zdradzili. To była taka solidarność i lojalność moich teściów wobec Krzystyniaków. Nie powiedzieli nikomu, że Barbara i Kazimierz przechowują Żydów, chociaż i im za to groziła śmierć” – mówi Zofia Ryczek.

Przyjaźń między Krzystyniakami a Gertlami trwała przez kilkadziesiąt lat po zakończeniu wojny. Gertlowie w latach 60 i 70 XX wieku przysyłali Krzystyniakom z USA paczki z odzieżą i innymi produktami. W tamtych czasach, lat sześćdziesiątych skrzętnie ukrywano, że przychodzą paczki z Zachodu, bo było to przez władzę ludową źle widziane.

„Pani Krzystyniakowa dostawała paczki z zagranicy i nie raz zawołała mnie do siebie mówiąc: „Chodź Zosia i wybierz sobie coś z paczki”. Ja jej niejednokrotnie pomagałam w różnych pracach, zwłaszcza jak była już starszą osobą. Bardzo się lubiłyśmy i szanowałyśmy” – mówi Zofia Ryczek.

W latach 70 XX wieku potomkowie Leona i Leonii przyjechali do Zasowa, żeby spotkać się z Krzystyniakami i zobaczyć dom w którym ukrywali oni ich rodzinę. „Pamiętam przyjazd tej rodziny ze Stanów Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych. Przyjechały wówczas cztery osoby. Robili zdjęcia domu, stajni i obory – miejsc w których ukrywał się Leon, Leonia i pozostali członkowie żydowskiej rodziny” – wspomina Zofia Ryczek.

Rodzina Gertlów po wojnie wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Leon Gertel (ur. 1913 r.) został uznanym lekarzem psychiatrą. Zmarł w Nowym Jorku 9 listopada 2008 r. w wieku 95 lat. W USA mieszkała także uratowana przez Krzystynikaów jego siostra Leonia Nussbaum z domu Gertel. Leon i jego żona Cecylia mieli dwoje dzieci: Elisę Gertel Barsky (mąż Carl Barsky) i Shereen Gertel Rutman  (mąż Howard Rutman). Doczekali się też piątki wnuków:   Samuela, Deborah, Naphtali, Melissy i Stephena.

Lonia Nussbaum z domu Gertel zmarła 6 października 2012 w wieku 90 lat. Przez większość życia mieszkała mieszkała w Forest Hills w stanie Nowy Jork. Do ostatnich dni swojego życia utrzymywała kontakt z rodziną Krzystyniaków zwłaszcza z Barbarą i Ireną.

Marzena Mordarska – Czucha

Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie tylko za zgodą redakcji portalu ziemiadebicka.pl


Historia Rodziny Krzystyniaków z Zasowa – Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata zostanie opublikowana w formie książkowej. O terminie publikacji poinformujemy na portalu ziemiadebicka.pl

Redakcja portalu ziemiadebicka.pl składa serdecznie podziękowania za informacje i udostępnione materiały rodzinie Sprawiedliwych – wnukom Barbary i Kazimierza : Andrzejowi Więś z Warszawy, synowi Ireny Krzystyniak – Więś i Halinie Mikrut z Wiewiórki – córce Mieczysława Krzystyniaka.

Serdeczne podziękowania kierujemy także do mieszkańców Zasowa, którzy pomogli w zdobyciu informacji o Sprawiedliwych z Zasowa: ks. proboszczowi parafii w Zasowie Krzysztofowi Pietrasowi, dyrektor Szkoły Podstawowej w Zasowie Bożenie Osocha, wieloletniej sołtys Zasowa Zofii Ryczek oraz mieszkance Zasowa Renacie Przydzielskiej.

 

 

 

 

 

Podziel się z innymi

Shares
Previous slide
Next slide

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.