W 100-lecie odzyskania niepodległości warto przypomnieć sylwetki dawnych mieszkańców Ziemi Dębickiej, którzy o wolność Ojczyzny i ofiarnie budowali jej siłę w okresie II Rzeczpospolitej. Do nich należy dr Karol Rudolf(1886-1952).
To syn kolejarza z Zawady, absolwent dębickiego Gimnazjum im. Franciszka Józefa (obecnie I LO im. Wł. Jagiełły), doktor prawa. Walczył o niepodległość Polski w III Brygadzie Legionów J. Piłsudskiego. Po zakończeniu I wojny światowej szef departamentu intendentury Ministerstwa Spraw Wojskowych, jeden z założycieli, później aktywny działacz i wiceprezes WKS Legii Warszawa, a po II wojnie pierwszy jej prezes. Do Zawady zawsze przyjeżdżał chętnie. Tu mieszkała jego rodzina, ale też rodzice i rodzeństwo żony. Mieszkańcy Zawady wspominają go jako człowieka pełnego humoru, który nigdy się nie wywyższał z racji wysokiego stanowiska w Warszawie. Troskliwym okiem patrzył na żołnierzy pochodzących z Zawady i okolic, a odbywających służbę wojskową w stolicy. Bywał na zjazdach maturalnych w Dębicy.
Karol ukończył Szkołę Podstawową w Zawadzie, a w latach 1900- 1908 uczył się w C.K. Gimnazjum im. Franciszka Józefa w Dębicy. Do szkoły chodził codziennie na piechotę. Maturę zdał w 1908 roku jako jeden z 43 pierwszych absolwentów nowo powstałego dębickiego gimnazjum. W ostatniej klasie ósmej chorował na gruźlicę. Półroczna nieobecność w szkole z powodu choroby groziła powtarzaniem klasy. Dzięki pomocy kolegi Michała Urbanka udało mu się nadrobić zaległości i zdać maturę w terminie. Urbanek wspomina: ”Przed południem w szkole, o drugiej po obiedzie wychodziłem na lekcje i wracałem zwykle po godzinie dziesiątej. W nocy tylko mogłem odrabiać zadania pisemne. Nie dosypiałem. Lekcje męczyły mnie. Wymagały i wysiłku i zdolności. A odmówić było trudno, bo to przyjaciele z tej samej klasy, bo Rudolfowi groziło pozostanie na drugi rok, gdyż w pierwszym półroczu leżał chory na gruźlicę.”
W dzienniku klasy VIII – ostatniej klasy gimnazjum- Karol Rudolf zapisany był pod nr 33. Był członkiem organizacji „Strzelec” w Dębicy. Razem z pochodzącym także z Zawady Józefem Rymutem wybrali drogę zawodowej służby wojskowej. Chociaż różne były ich kariery zawodowe ich przyjaźń trwała długie lata. Wspomina o nich w książce ,,Za ciasny wydał mi sie ten zakątek” Jan Składzień jako o inteligentach wywodzących się z Zawady, którzy zostali zawodowymi żołnierzami.
Po ukończeniu studiów Rudolf uzyskał tytuł doktora prawa. Podczas I wojny światowej jak wielu uczniów i absolwentów gimnazjum zaangażował się w walkę o odzyskanie niepodległości Polski. Walczył w 6 pułku III Brygady Legionów Polskich. 10 września 1915 r. pułk odszedł na Wołyń. Jesienią przeszedł chrzest bojowy w Maniewiczach i pod Kostiuchnówką. 23 sierpnia 1915 roku Rudolf, jako żołnierz 6-go pułku III Brygady Legionów uzyskał stopień chorążego, a 1 lipca 1916 roku stopień podporucznika rachunkowego Legionów Polskich. W przerwach między walkami żołnierze często grali w piłkę. Pod Kostiuchnówką w marcu 1916 r. zorganizowano piłkarską drużynę legionową, która była początkiem CWKS Legia Warszawa. Tam rozpoczął karierę piłkarz Kazimierz Górski i długoletni prezes Legii Zygmunt Waserab. Wtedy zapewne młody Rudolf zaangażował się w działalność klubu i całe życie pozostał mu wierny. Za udział w walkach w latach 1915-1916 został odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Rudolf jako legionista, żołnierz „kochanego” jak mówił Piłsudski 6-go pułku a w dodatku doktor prawa, szybko awansował. W Roczniku oficerskim 1923 r. notowany jest jako pracownik Biura Szefa Administracji Armii w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Oprócz szefa i dwóch zastępców biuro miało jedynie 13 pracowników, wśród nich był ppłk intendentury dr Karol Rudolf. W 1924 r. otrzymał stopień pułkownika intendentury. Pod koniec lat 20-tych XX w. był pierwszym zastępcą szefa Departamentu Intendentury, a później szefem tego Departamentu w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Wszystkie swoje siły poświęcił dla rozwoju Ojczyzny powstałej z niewoli. Był bardzo pracowity, uczciwy, bezkompromisowy w walce z korupcją, cenił obowiązkowość i dyscyplinę. Oprócz pracy w MSW działał aktywnie w Legii, w PZPN, w Kole Oficerów Intendentów, a także pełnił ważne funkcje w Kole Szóstaków – skupiającym dawnych żołnierzy 6 Pułku Piechoty Legionów, w którym walczył o niepodległość Ojczyzny podczas I wojny światowej. Był redaktorem naczelnym opracowania Dziesięciolecie intendentury Polskiej Siły Zbrojnej 1918–1928 wydanego z okazji 10 rocznicy odzyskania niepodlełości
Wielką pasją Rudolfa była piłka nożna. Znany był jako jeden z najaktywniejszych działaczy WKS Legii Warszawa. Był jej wiceprezesem w okresie międzywojennym. Korupcja i nadużycia nie były obce działaczom sportowym także w tamtym czasie. W chwili gdy Legia znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, Rudolf został powołany do uporządkowania finansów klubu. Dzień przed walnym zgromadzeniem klubu w styczniu 1934 roku, w Przeglądzie Sportowym ukazał się wywiad z wiceprezesem Legii, pułkownikiem Rudolfem, który wyjaśnił przyczyny problemów Legii. W wywiadzie powiedział m. in. „Chociaż z zewnątrz wyglądało na to, że sytuacja finansowa Legii była wówczas dobra, faktycznie było zupełnie inaczej. „Mogło tak być, a jeśli nie było, to jedynie z winy kierownictwa. W niektórych sekcjach jeżdżono wprost kierownictwu po głowie, z zawodnikami rozmawiało się tak, aby ich, broń Boże, nie 'zdenerwować’. Rozpuszczono wszystko i wszystkich do ostatnich granic i organizm Legii prawie kompletnie zgangrenowany dochodził z wolna do stanu zupełnej agonii.
W takich to warunkach objąłem kierownictwo klubu, niemal jako dyktator, gdyż cały zarząd podał się do dymisji. Postanowiłem ratować zagrożoną placówkę. Wytknąłem sobie za cel uporządkowanie spraw finansowych i postępowanie w myśl zasad czystego sportu. W pracy swej napotykałem na duże trudności. Zwolennicy dawnych rządów, nie zawodnicy a działacze, zaczęli mi przeszkadzać wszelkimi siłami. Z chwilą, gdy stali się bezsilni, dążyli już tylko do utrzymania swych stanowisk w klubie”1Realizując konsekwentnie swój plan ratowania Legii udało mu się wyprowadzić klub z kryzysu, chociaż naraził się mocno wielu działaczom. Paręnaście lat później, pułkownik Karol Rudolf został pierwszym powojennym prezesem Legii. Stanisław Mielech – piłkarz legii, trener i dziennikarz sportowy zalicza Rudolfa także do najwybitniejszych działaczy PZPN. Rudolf w latach 1933-1934 pełnił funkcję wiceprezesa administracyjnego Polskiego Związku Piłki Nożnej , był delegatem PZPN do Związku Polskich Związków Sportowych i przewodniczącym Komisji Rewizyjnej PZPN. W Narodowym Archiwum Cyfrowym zachowało się wiele zdjęć z zebrań PZPN-u w okresie międzywojennym, na których widoczny jest płk Karol Rudolf. Z powodu swojej uczciwości i bezkompromisowości Rudolf naraził się także działaczom PZPN-u, kiedy próbował zwalczać korupcję w związku.
Wraz z nadejściem kryzysu gospodarczego w 1933 r. wielu legionistów znalazło się w ciężkiej sytuacji materialnej. Rudolf organizował pomoc dla dawnych żołnierzy 6 pułku. Przy Zarządzie Głównym Koła Szóstaków w Warszawie powstała Komisja Pomocy Koleżeńskiej, a jej przewodniczącym został Karol Rudolf. W opracowaniu Historia 6 Pułku Piechoty Legionów czytamy: „Pod przewodnictwem kol. płk dra K. Rudolfa podjęto wytężoną walkę o zapewnienie egzystencji kilkuset rodzin b. żołnierzy 6 p.p. leg. z lat 1915-1917. Już w krótkim czasie, bo do zjazdu Koła w Krakowie zdołano zapewnić pracę 145 Szóstakom, nie licząc setek drobnych świadczeń Koła w postaci zapomóg, odzieży, żywności i różnych interwencyj przeważnie zapobiegającym redukcjom z pracy.[…]. W tym miejscu należy nadmienić, że dodatnie wyniki Koła w zakresie likwidacji bezrobocia wśród szóstaków zostały osiągnięte dzięki obywatelskiemu stanowisku i staraniom przewodniczącego Komisji Pomocy Koleżeńskiej płk. Dra K. Rudolfa i jego współpracownikom”
Wysoka pozycja społeczna jaką zajmował Rudolf wiązała się z wysokim uposażeniem i luksusowymi warunkami mieszkaniowymi. Mieszkał w Domu Generalskim przy Alei Szucha 16, mieszkania 30. Był to luksusowy dom dla oficerów wyższych szarż, zrzeszonych w spółdzielni „Proporzec”, zaprojektowany przez postępowego architekta prof. Edgara Norwetha – autora kompleksów AWF-u, służewieckich wyścigów, sanatorium w Otwocku. Kamienica powstała w latach 1929- 1931. Była oazą dobrobytu i spokoju. Parter mieścił sklep kolonialny, z budynkiem sąsiadowało kasyno ze słynną kuchnią i wyborem trunków. W tym domu mieszkał i 2 kwietnia 1939 r. popełnił samobójstwo bliski współpracownik J. Piłsudskiego, trzykrotny premier – Walery Sławek. Mieszkał tam Bogusław Miedziński, ostatni marszałek Senatu II RP. Lekarz marszałka Piłsudskiego pułkownik Stefan Mozołowski, ordynator Oddziału Neurologicznego Szpitala Ujazdowskiego sąsiadował z Rudolfem w Domu Generalskim w mieszkaniu nr 31. W czasie wojny dom był siedzibą dygnitarzy gestapo. Mieszkanie Rudolfa miało 7 pokoi, kuchnię łazienkę i pokój dla gosposi. Mieszkał tam z żoną Marią Mateja, także pochodzącą z Zawady. Ojciec Marii należący do bogatszych gospodarzy w Zawadzie był jednym z założycieli kasy oszczędnościowo-pożyczkowej typu Raiffeisena. Maria najpierw wyszła za mąż w Krakowie za pochodzącego z Zawady Bartłomieja Czarnika i miała z nim dwoje dzieci Celinę i Henryka. Związała się z Rudolfem. Był dla dzieci dobrym ojczymem. Henryk został absolwentem pierwszego rocznika Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego. Uczelnia założona z inicjatywy Piłsudskiego dała początek warszawskiej AWF. Henryk był piłkarzem Legii,
członkiem reprezentacji Polski w piłce nożnej i hokeju na początku lat trzydziestych .Wcześniej trenował w Wisłoce i Cracowii. Ojczym wpoił mu odpowiedzialność i dyscyplinę. Henryk walczył w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie został powołany do odtworzenia sekcji hokeja na lodzie w Legii. Wywiązał się z tego perfekcyjnie . Sekcja hokeja na lodzie od roku 1951 zdobyła siedem kolejnych tytułów mistrza kraju. Po wojnie Henryk Czarnik stanął na czele drużyny piłkarskiej Legii. Sprawował też funkcję prezesa Legii w okresie 08.1950 – 09.11.1951 jako jedyny ligowy piłkarz na tym stanowisku. Zachowała się broszura jego autorstwa „Gramy w hokeja na lodzie” opisująca zasady gry i zachęcająca młodzież do uprawiania tego sportu.
O zasługach Rudolfa dla II Rzeczpospolitej świadczą liczne odznaczenia. Odznaczony został w tym okresie: Krzyżem Niepodległości (1931), Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski(1930) i złotym Krzyżem Zasługi(1928) (w 1947 został ponownie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi), Komandorią Orderu białej Róży(1936).
Podczas II wojny brał udział w kampanii wrześniowej. Od 1941 r. przebywał w oflagu. Obóz oficerów Wojska Polskiego znajdował się w Dorsten na terenie Niemiec. Rudolf przebywał w grupie pułkowników baraku trzeciego z numerem obozowym 272. Warunki w obozie były trudne. Żona starała się przesyłać mu paczki żywnościowe.
Okres PRL-u jak dla większości oficerów wywodzących się z II Rzeczpospolitej nie był dla Rudolfa zbyt łaskawy. Tuż po wojnie ze swoją wiedzą i doświadczeniem był potrzebny nowej władzy. 21 lipca 1946 r. Rudolf otrzymał stopień generała brygady. W latach 1946-1947 pełnił funkcję szefa Departamentu Finansów MON, potem Departamentu Finansowo-Budżetowego MON. W 1947 został odznaczony Medalem za Warszawę 1939-1945. Równocześnie angażował się w sprawy klubu piłkarskiego Legia. Dzięki staraniom pułkownika Karola Rudolfa, pułkownika Stanisława Więcka, podpułkownika Juliusza Neudingapora, a także porucznika Henryka Czarnika- przedwojennego piłkarza Legii, którego Rudolf był ojczymem- reaktywowano WKS Legia. Rudolf był pierwszym po wojnie prezesem Legii od czerwca 1945 do 16 lutego 1946.
Wraz z nastaniem nowych warunków politycznych został przeniesiony z rodziną z Domu Generalskiego do odległej dzielnicy Wierzbno. Osiedle było bez odpowiedniej infrastruktury w błocie po kolana. Po wyprowadzce do Wierzbna żona Rudolfa znalazła się w szpitalu i zmarła w krótkim czasie 29 X 1948r. Dom Generalski został ukradziony przedwojennej spółdzielni wojskowej i zasiedlony prawie całkowicie przez wojskowych PRL-u. Nazywany był „akwarium”, bo mieszkały tam same grube ryby. Mieszkał tu Mikołajczyk, Gomułka. W tym domu zajmował przeszło 150 metrowe mieszkanie generał Leszek Krzemień ( w książkach Kisiela występujący jako generał Granit) pełnomocnik do spraw stacjonowania wojsk sowieckich w Polsce. Mieszkał tam tez Kisiel, który – jak sam twierdził – wracając do domu , wysiadał z taksówki na rogu Litewskiej i Marszałkowskiej bo wstydził się swego adresu. Teraz przy Szucha 16 pod ”dobrym adresem” mieszkają resortowe dzieci m.in. Monika Jaruzelska, Monika Olejnik. Monika Jaruzelska nabyła mieszkanie od syna gen. Leszka Krzemienia. Monika Olejnik kupiła mieszkanie po generale Ciastoniu w 2015 r. Mieszkanie należało wcześniej do mecenas Aliny D., matki Jakuba R., byłego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu. Znana prawniczka nabyła go w 1984 r. od rodziny Ciastonia. Mecenas Alina D. broniła Ciastonia w procesie o zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. Dziś Alina D. oraz jej syn przebywają w areszcie w związku z aferą reprywatyzacyjną.
15 grudnia 1949 Rudolf został zwolniony z zawodowej służby wojskowej i 20 stycznia 1950 ze względu na wiek i stan zdrowia przeszedł w stan spoczynku. Pracował w Zakładach Tytoniowych. Ożenił się z mieszkającą w Warszawie wdową po swoim przyjacielu z rodzinnej Zawady płk Józefie Rymucie, który zginął tragicznie podczas ćwiczeń artyleryjskich w 1946 r. pod Jelenią Górą. Obóz jeniecki, powojenne przejścia i utrata pozycji społecznej sprawiły, że podupadł na zdrowiu. Zmarł w Warszawie 11 lipca 1952 roku. Spoczywa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach Al. Zasłużonych kw. A25 rząd TUJE, grób 21.
Anna Mika