Wiele szczęścia mieli mieszkający w drewnianym domu mężczyźni. Wczoraj w godzinach popołudniowych zawalił się drewnianej konstrukcji dach wraz z kominem i wpadł do pomieszczenia, w którym przebywali. Nikomu nic się nie stało.
Wczoraj w godzinach popołudniowych dyżurny tarnowskiej komendy Policji został powiadomiony o katastrofie budowlanej w Lusławicach koło Zakliczyna. Świadkowie powiadomili, że drewniana konstrukcja dachu pokrytego ceramiczną dachówką zawaliła się do środka budynku. Wewnątrz zamieszkują dwie osoby.
Niedaleko w służbie był sierż. Grzegorz Mortek z Wydziału Sztab Policji Komendy Miejskie Policji w Tarnowie. To on już po kilku minutach jako pierwszy zjawił się na miejscu. Szybka wymiana informacji z osobami będącymi w rejonie zawalonego dachu wskazały, że wewnątrz znajduje się 70-letni mężczyzna, który nie jest w stanie o własnych siłach opuścić zagrożonego miejsca. Gdy policjant wszedł do zniszczonego budynku, zauważył w pokoju, do którego zawalił się dach i komin, siedzącego na wersalce staruszka. Nie był sam w stanie mu pomóc. W tym czasie na miejsce pojawił się zastęp ochotników z Zakliczyna. Policjant wezwał jednego z druhów i wspólnie wynieśli mężczyznę ze zniszczonego pokoju na zewnątrz w bezpieczne miejsce.
Mieszkający z nim 42-letni syn zdołał sam wyjść z domu. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni nie stwierdzili obrażeń u obu mężczyzn. Nie było konieczności przewożenia ich do szpitala. Miejsce zostało zabezpieczone, a mężczyźni trafili pod skrzydła rodziny.
Źródło: Tarnowska Policja