Podróżując na odcinku pomiędzy Kozłowem i Brzeźnicą jeszcze parę lat temu na ekranach telefonów komórkowych pojawiał się zagadkowy napis „Pradolina Wisłoki”. To nazwa związana z przeszłością geograficzną tych terenów. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że droga ta na niewielkim odcinku biegnie krawędzią dzielącą dwie terasy rzeki Wisłoki. Te formy ukształtowania terenu powstały kilka tysięcy lat temu i w zasadniczym kształcie przetrwały do dziś.
Podróżując z Kozłowa do Brzeźnicy nie sposób nie zauważyć rozległej równiny, która rozciąga się po lewej stronie drogi, kilka metrów poniżej szosy. Wyjeżdżając z Kozłowa od strony Dębicy mijamy płaski jak stół teren porośnięty gdzieniegdzie drzewami i krzewami na miedzach. Tereny te są intensywnie użytkowane rolniczo, ziemie tu są bardzo żyzne. Po prawej stronie, na wysokości szosy, również rozciąga się płaski teren, ale posiadający już zupełnie inny typ gleb.
Obie te formy terenu to terasy rzeki Wisłoki. W dolinie rzeki występuje cztery rodzaje teras. Tuż przy jej brzegach występuje tzw. terasa zalewowa. Wznosi się ona od 3 do 5 metrów nad poziomem Wisłoki, czasem tuż przy brzegu rzeki znajdują się niżej położone poziomy tej terasy. Są one regularnie zalewane nawet podczas niewielkich wezbrań rzeki.
Na takiej właśnie terasie w Dębicy zbudowano w latach 80-tych ubiegłego wieku Osiedle Słoneczne. Od zalania wodami powodziowymi chroni je wał biegnący wzdłuż Alei Jana Pawła II, ale kłopotem mieszkańców są w czasach wezbrań Wisłoki wybijające studzienki ściekowe. Póki co, w ostatnich latach nie zdarzyła się katastrofalna powódź, ale
w roku 1934 podczas powodzi poziom wody był tak wysoki, że dziś sięgnąłby wysokości 2-3 piętra stojących tam bloków. To znacznie wyżej niż sięga korona wału.
Drugim rodzajem terasy, wznoszącej się ponad zalewową, jest terasa nadzalewowa. Sięga ona nad poziom Wisłoki od 6 do 10 metrów i jest najrozleglejszą ze wszystkich teras rzeki. Jej szerokość może dochodzić do kilku kilometrów. Można ją zobaczyć kilka metrów poniżej drogi podróżując z Kozłowa do Brzeźnicy. Terasa ta często nazywana jest terasą rędzinną, a gleby tu występujące rędzinami. Są to bardzo żyzne ziemie utworzone przez naniesione przez rzekę osady. Doskonale udają się na niej rośliny wymagające dobrych warunków glebowych jak pszenica czy buraki.
Powyżej znajduje się tzw. terasa średnia. Jej wysokość nad poziomem wynosi od 12 do 20 metrów. W rejonie drogi Kozłów – Brzeźnica mijamy ją po prawej stronie. Od terasy nadzalewowej dzieli ją ostra krawędź, po której brzegu na kilkusetmetrowym odcinku przebiega droga. Terasa średnia posiada już zupełnie inny typ gleb. Są to ziemie piaszczyste, słabe z rolniczego punktu widzenia, wymagające intensywnego nawożenia. Chociaż obie terasy nadzalewową i średnią dzieli zaledwie kilkanaście metrów występują tu zupełnie odmienne typy gleb. Wynika to z bardzo prostej przyczyny. Terasa średnia powstała kilka tysięcy lat temu, gdy Wisłoka płynęła zupełnie innym korytem niż obecnie. W miarę upływu czasu rzeka zmieniała swój bieg i pogłębiała koryto osiągając stan z dnia dzisiejszego. Terasa średnia i leżącą powyżej niej jeszcze jedna terasa, dziś przykryta szeregiem utworów piaszczystych i lessowych (znajdująca się na linii Zawada – Wolica – Latoszyn), to efekt dawnej działalności rzeki.
Kilka tysięcy lat temu terasa średnia miała identyczny rodzaj gleby jak terasa nadzalewowa. Ona z kolei jakość tych gleb zawdzięczają Wisłoce. Podczas dużych powodzi rzeka zalewa te tereny i jednocześnie użyźnia je mułem oraz niesionymi z wodą powodziową osadami. W sytuacji gdy rzeka zmieniła bieg dawne terasy zostały pozbawione „powodziowego” zasilania, a wiejące wiatry przykryły je piaskami i lessem.
Ten dawny układ teras z grubsza tworzy zarys tego, co nazywa się Pradoliną Wisłoki. Obejmuje ona tereny na których leży dziś między innymi Brzeźnica, Zawada, Paszczyna, a po których kilka tysięcy lat temu płynęła rzeka odciskając w formie teras swoje piętno. Pozostało ono czytelne do dziś, a operatorzy telefonii komórkowej utwierdzają nas w wierze, że kiedyś terenami po których dziś poruszamy się samochodami płynęła rzeka Wisłoka. I na pamiątkę tego stacje telefonii komórkowej zbudowane w tych okolicach nosiły tajemniczą nazwę “Pradolina Wisłoki”.