Mój dziadek nazywał się Stanisław Kita. Uratował swoją żonę Franciszkę przed wywózką na roboty do Niemiec

Dziadek Stanisław Kita i jego wnuk Grzegorz. Wiosna 1977.

W grudniu 2014 roku czytałem, jak później się okazało ostatni wywiad byłego premiera i marszałka Sejmu Józefa Oleksego i uświadomiłem sobie, że mój dziadek pośrednio miał też wpływ na niego. W wywiadzie tym Oleksy wspominając swoje dzieciństwo odniósł się do proboszcza swojej parafii kolegiaty św Małgorzaty w Nowym Sączu ks inf. Władysława Lesiaka, któremu jak mówił wiele zawdzięcza i mile go wspomina. Urodzony w 1908 ks Lesiak był młodszym, dalszym kuzynem i przyjacielem mojego dziadka Stanisława Kity. 

Pasali razem krowy na jodłowskich miedzach i pastwiskach. Dziadek uczył młodszego Władzia, jak często wspominał, Sześciu Prawd Wiary. Stanisław Kita Urodzony w 1906 roku był czwartym dzieckiem Antoniego i Katarzyny ( też z Kitów) W domu może głodu nie było, ale przysłowiowa galicyjska bieda dawała się we znaki. Jako ośmiolatek pilnował ognia w żołnierskich okopach I Wojny światowej. Jak opowiadała mi jego siostra Zofia, żołnierze w nocy po przebudzeniu mówili mu „Stasik pilnuj ognia”. Jako nastolatek w wieku 15 lat przeżył bardzo śmierć mamy Katarzyny (zmarła prawdopodobnie na gruźlicę w wieku 45 lat). 

Od lewej dziadek, sąsiad śp Zygmunt Lech, Babcia śp Franciszka Kita,(wtedy miała złamaną nogę). Moja śp Mama, obok stoi sąsiadka Anna Kita, dziś Ptak.

W szkole uczył się podobno bardzo dobrze. Niestety po śmierci mamy, rodziny nie było stać na to by kontynuować naukę. Był jedynym synem, miał cztery siostry Annę, Walerię, Marię i młodszą wspomnianą wyżej Zofię .Jako młodzieniec pomagał ojcu i siostrom w gospodarstwie. Wraz z ojcem często odwiedzali okoliczne jarmarki, gdzie pradziadek Antoni był bardzo znany ze swojego swoistego dużego i oryginalnego poczucia humoru. Jeszcze w latach 60 – tych ubiegłego wieku w Gorlicach wspominano „Oliwę”, które to przezwisko mu nadali że względu na tzw „lanie wody”, czyli opowiadanie różnych niestworzonych śmiesznych historii. Po wybuchu wojny w 1939 dziadek mając ponad 33 lata już nie „rokował”, że się ożeni. W 1942 roku umiera mu ojciec Antoni Kita. Wtedy też jedna z młodych dziewczyn, które służyły w naszym gospodarstwie 20 – letnia Franciszka została przyłapana na mieleniu zboża w żarnach.

Wyprowadzka mojej mamy po ślubie do taty. Woźnicą jest mój stryj Antoni Kita. Obok siedzi dziadek.
Początek lipca 1975 rok

Za to groziło jej wywiezienie do Niemiec na roboty przymusowe. Dziadek z natury bardzo nieśmiały oświadczył się wówczas babci w oborze, gdy doiła krowy. Mężatek do Niemiec nie zabierano, więc w ten sposób ją uratował. Ślub odbył się 18 Maja 1943 roku. Za rok w lutym 1944 roku przyszła na świat Bietka, czyli Elżbieta. W 1946 roku urodził się Antoni, a w 1952 Roman (mój tata). 

Gdy w 1944 roku zbliżył się front i do stycznia 1945 rzeka Wisłoka była jego linią. Znajdująca się na jego tyłach Jodłowa była miejscem gdzie przygotowywano posiłki żołnierzom i ich rekonwalescencji. Przy domu rodzinnym stała połowa kuchnia i w domu spało kilku żołnierzy Wermachtu. Dziadek opowiadał ze tyle co w tamtym czasie zjadł sznycli, czekolady i innych rarytasów nigdy przedtem, ani potem nie widział. Żołnierze w kołysce kołysali małą Elżbietę i pukali się głowę, patrząc w stronę babci, że chciała takiego starego faceta za męża.
W styczniu 1945 został siła wywleczony z domu i pognany przez Niemców w stronę Tuchowa. Tam wszystkich wsadzono w pociąg i wywieziono do Wrocławia, gdzie pracowali przy budowie Twierdzy Wrocław. Jednak dziadek udawał, że kuleje na prawą nogę co dla Niemców nie było atrakcyjne. Gdy się ściemniło odskoczył do przydrożnej stodoły i tam wraz z jej właścicielem, zagrzebany w słomie przeczekał do rana i udał się do swojego szwagra do Kowalowej. Do domu wrócił cały i zdrowy po dwóch tygodniach. Dziadek miał umiejętność robienia szczotek i pędzli z końskiego włosia. Przez co w zimowe wieczory zawsze w domu byli jacyś jego klienci. Opowiadali różne historie, które czasem były poważne, czasem mniej. Niemniej jednak w czasie braku telewizji, czy radia były swoistą rozrywką dla mieszkańców Jodłowej. W domu w okresie świąt Bożego Narodzenia organizowano Jasełka, czy zabawy karnawałowe z grą na akordeonie.


Dziadek i babcia byli bardzo gościnni i dom Kitów był miejscem gdzie życie cały czas tętniło. Gdy 28 kwietnia roku 1981 roku po krótkiej chorobie dziadek zmarł, to był dla rodziny i nie tylko koniec pewnej epoki. Jego śmierć (to już dobrze pamiętam) miała swój majestat i rytuał. Zmarł godzinę po spowiedzi i przyjęciu Komunii świętej i Ostatniego Namaszczenia. Nad łóżkiem stała cała rodzina. Gromnice w w ręku trzymała mu siostra Zofia. Otwarta trumna w izbie i tłumy ludzi, którzy przyszli pożegnać się z dziadkiem utkwiły mi w pamięci. Na pogrzebie we w czwartek 30 kwietnia uczestniczyła ogromna masa ludzi. Rodzina bliska i daleka, bliżsi i dalsi znajomi. Jeszcze długo wspominano, że tak licznego pogrzebu nikt nie pamiętał. Gdy zmarł miałem nie całe pięć lat. Postać dziadka odkrywałem stopniowo i po latach. Żałuję, że nigdy nie miałem okazji z nim porozmawiać, powspominać czasy w których żył. Z opowiadań wiem, że był kopalnią wiedzy o ludziach jak i o tamtejszych wydarzeniach.
Grzegorz Kita

Podziel się z innymi

Shares
Previous slide
Next slide

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.