Dziś rano podczas interwencji medycznej doszło do ataku na ratownika. Pacjent, któremu udzielano pomocy, zaatakował medyka, przyciskając go do ściany i dusząc. Ratownik trafił do szpitala, sprawę bada policja. Więcej informacji wkrótce.
AKTUALIZACJA. 10.29
„Zdarzenie miało miejsce dziś o godzinie 6.00. Do mężczyzny wzywającego pomocy została wysłana karekta. Gdy ratownicy weszli do klatki schodowej, osoba która wzywała pomoc rzuciła się na na ratownika, przycisnęła go do ściany i zaczęła dusić. Kierowca wezwał na pomoc drugi zespół, który przybył na miejsce. Poszkodowany ratownik został przetransportowany do szpitala” – powiedział w rozmowie telefonicznej z naszą redakcją Bartosz Gubernat, rzecznik prasowy Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego, który jest organem nadzorującym działalność pogotowia.
Na miejsce wezwano również policję.

Aktualizacja 11.22
Wydarzenie miało miejsce na Osiedlu Pana Tadeusza. Napastnik to młody mężczyzna, który zaatakował również wezwanych na miejsce policjantów. Obecnie przebywa w szpitalu.
Na terenie Podkarpacia działa pięć dyspozytorni Pogotowia Ratunkowego – Mielec, Rzeszów, Przemyśl, Krosno i Lesko. Teren Dębicy obsługiwany jest przez dyspozytorów mieleckich. W lutym Urząd Wojewódzki w Rzeszowie razem z przedstawicielami Służby więziennej rozpoczęli szkolenia dla ratowników medycznych z zakresu samoobrony na wypadek takich sytuacji jaka miała miejsce w Dębicy.
Ostatnie miesiące w Polsce przyniosły niepokojący wzrost przypadków agresji wobec ratowników medycznych. Ataki te nie tylko utrudniają wykonywanie obowiązków przez służby medyczne, ale także stwarzają realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia.
Tragiczne wydarzenia i narastająca agresja
Jednym z najbardziej dramatycznych przypadków była śmierć ratownika medycznego, który został pchnięty nożem przez pacjenta w trakcie interwencji. Mimo natychmiastowej reakcji zespołu i podjęcia prób ratowania kolegi, obrażenia okazały się zbyt poważne. To tragiczne wydarzenie wywołało ogromne poruszenie w środowisku medycznym i ponownie zwróciło uwagę na problem bezpieczeństwa ratowników podczas wykonywania ich pracy.

W innym przypadku ratownicy zostali zaatakowani podczas udzielania pomocy rannemu mężczyźnie. Uczestnicy imprezy, na której doszło do incydentu, zaczęli wykazywać agresję, szarpiąc i popychając członków zespołu medycznego. Na miejsce musiała przybyć policja, ponieważ sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Niepokojące zdarzenie miało również miejsce w stolicy, gdzie pijany mężczyzna, po odzyskaniu przytomności w karetce, zaatakował ratowników. Próbował ich uderzyć, wyzywał i utrudniał dalsze czynności medyczne. Takie sytuacje stają się coraz bardziej powszechne, a ratownicy często nie mogą liczyć na szybką pomoc ze strony służb porządkowych.
Rosnące zagrożenie dla ratowników
Statystyki pokazują, że liczba ataków na służby medyczne rośnie z roku na rok. W ciągu ostatnich trzech miesięcy w Polsce doszło do kilkudziesięciu incydentów agresji wobec ratowników medycznych, z czego kilkanaście zakończyło się uszkodzeniami ciała, a jeden – śmiercią poszkodowanego. W całym 2023 roku odnotowano ponad 1300 przypadków ataków na ratowników, co oznacza wyraźny wzrost w porównaniu z latami poprzednimi.
Ratownicy medyczni, mimo posiadanego statusu funkcjonariuszy publicznych, nie zawsze mogą liczyć na odpowiednią ochronę prawną. W wielu przypadkach kary za ataki na nich są niewspółmiernie niskie do zagrożenia, jakie stwarzają agresorzy.
Konieczność zmian
W odpowiedzi na narastające problemy, środowisko medyczne domaga się zaostrzenia przepisów i skuteczniejszego egzekwowania prawa wobec sprawców napaści. Proponowane są także rozwiązania takie jak obowiązkowy monitoring w karetkach oraz dodatkowe szkolenia dla ratowników z zakresu samoobrony i radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych.
Tragiczne wydarzenia ostatnich miesięcy pokazują, że problem agresji wobec ratowników medycznych wymaga pilnych działań. Praca w ratownictwie to nie tylko pomoc potrzebującym, ale coraz częściej także narażanie własnego życia i zdrowia. Jeśli nie zostaną wprowadzone skuteczniejsze środki ochrony, liczba podobnych incydentów może wciąż rosnąć, zagrażając tym, którzy każdego dnia ratują ludzkie życie.