Dziś sytuacja w Kinie Kosmos powtórzyła się. Dziesiątki ludzi nie weszło na film „Pingwiny z Madagaskaru”. Trzy seanse w niedzielę załatwiłby sprawę – mówili zdenerwowani ludzie, którzy dziećmi chcieli obejrzeć film.
Na dzisiejszy dzień było przeznaczonych tylko 280 biletów, bo wczoraj sprzedano prawie setkę. Kasa kina była otworzona od 15.00 a już przed jej otwarciem ustawiła się kolejka chętnych. Pierwszych kilka osób kupiło blisko 40 biletów, nic dziwnego, że w ciągu kilkudziesięciu minut wykupiono wszystkie wolne miejsca. Podobnie jak wczoraj dziesiątki chętnych odeszło z przysłowiowym kwitkiem od kasy, lub z biletami na … wtorek, bo jutro kino jest nieczynne.
-Dwa, trzy seanse dziennie rozwiązałoby problem – mówił zdenerwowany pan Andrzej, który na seans przyjechał specjalnie z Pilzna. A tak mam bilet na wtorek i nie wiem czy dam radę przyjechać bo mogę w tym czasie pracować. Tak nie prowadzi się biznesu.
Te gorzkie uwagi osób, które chciały obejrzeć film a nie mogły może trafią do kierownictwa kina, bo w tych czasach zniechęcanie klienta, który przychodzi wydać tu pieniądze to grzech nie do wybaczenia. A swoją drogą reaktywacją kina w Dębicy to strzał w dziesiątkę, teraz trzeba umieć ten sukces skonsumować.