Choć trolejbusy kojarzą się głównie z takimi miastami jak Gdynia, Lublin czy Tychy, to w historii polskiego transportu publicznego istnieje mniej znany epizod związany z województwem podkarpackim. Dębica była bowiem jedynym miastem w tym regionie, gdzie funkcjonowała komunikacja trolejbusowa. Był to krótki, ale niezwykle interesujący rozdział w historii miasta.

Inicjatywa Edwarda Brzostowskiego
Pomysł wprowadzenia trolejbusów w Dębicy zrodził się z inicjatywy Edwarda Brzostowskiego, założyciela i prezesa Kombinatu Rolno-Przemysłowego Igloopol. Urodzony w Straszęcinie, Brzostowski miał ambitne plany rozwoju rodzinnej miejscowości i okolic. W latach 80. XX wieku Igloopol przeżywał dynamiczny rozwój, a wraz z nim rosła potrzeba zapewnienia sprawnej komunikacji dla pracowników zakładów zlokalizowanych w Dębicy i Straszęcinie. Wprowadzenie trolejbusów miało na celu usprawnienie transportu publicznego oraz podkreślenie nowoczesności regionu.

Trasa i funkcjonowanie sieci
Pierwsze kursy trolejbusów na trasie między Dębicą a Straszęcinem odbyły się 1 listopada 1988 roku i były bezpłatne dla pasażerów. Otwarcie linii w ruchu regularnym nastąpiło 12 listopada. W 1990 roku,
Linia trolejbusowa łączyła osiedle Słoneczne w Dębicy ze Straszęcinem, gdzie znajdowały się zakłady Igloopolu. Trasa przebiegała przez Aleję XXXV-lecia PRL (obecnie Aleja Jana Pawła II), ulicę 1 Maja i Słoneczną, a następnie przez most na Wisłoce do Straszęcina. Tam linia rozgałęziała się na dwie odnogi: jedna prowadziła w okolice dzisiejszego Szpitala Psychiatrycznego, druga w pobliże kościoła parafialnego w Straszęcinie. Łączna długość trasy wynosiła około 5 km. W planach była rozbudowa lini przez centru Dębicy, a przystanki końcowe miały być w Latoszynie i Zawadzie. Sprzeciwiły się temu władze miejskie.

Na trasie kursowało 10 trolejbusów marki Jelcz PR110E. Sieć trakcyjna została wykonana przez pracowników MZK Gdynia oraz specjalistów z Krakowa i Śląska. Zasilanie zapewniała jedna podstacja trakcyjna o mocy 2 x 1,2 MW, dostarczona przez Elektromontaż Kraków. Trolejbusy nie miały dedykowanej zajezdni; na noc parkowały w rejonie dzisiejszego Szpitala Psychiatrycznego.
Plany rozbudowy i przeszkody
Początkowo planowano rozbudowę sieci trolejbusowej, aby objęła ona również centrum Dębicy oraz okoliczne miejscowości, takie jak Pustynia, Latoszyn, Przyborów i Stasiówka. Jednak ówczesne władze miasta niechętnie patrzyły na rosnącą potęgę Igloopolu i nie zgodziły się na poprowadzenie linii przez centrum miasta. W rezultacie linia trolejbusowa stała się niemal wewnątrzzakładową, służąc głównie pracownikom Igloopolu dojeżdżającym do pracy.

Problemy eksploatacyjne i likwidacja sieci
Mimo początkowego entuzjazmu, linia trolejbusowa napotkała na liczne problemy. Pojazdy często ulegały awariom, a kierowcy mieli trudności z obsługą trolejbusów, co prowadziło do częstego odłączania się pałąków zasilających od sieci trakcyjnej. Ponadto, linia nie była rentowna i wymagała dotacji ze strony Igloopolu.

Po upadku Igloopolu w 1990 roku, linia trolejbusowa przestała funkcjonować. W 1994 roku trolejbusy zostały sprzedane do innych miast: po cztery do Lublina i Tychów, a dwa do Gdyni. Sieć trakcyjna została zdemontowana, a słupy trakcyjne w Dębicy i Straszęcinie przekształcono w latarnie uliczne, z których część stoi do dziś.
W 1990 roku rozpadł się Igloopol. Nie dłużej przetrwały również trolejbusy. W 1994 roku igloopolowskie trolejbusy zostały sprzedane do Lublina i Tych (po 4 sztuki), Gdyni (2 sztuki). Pozostawiona linia trolejbusowa została własnością gminy Żyraków na terenie Straszęcina i Dębicy na odcinku miejskim. Sieć zasilająca w Dębicy została zdemontowana przez burmistrza Zygmunta Żabickiego. Edward Brzostowski nigdy mu tego nie zapomniał i wypomina mu tę decyzję przy każdej okazji. Słupy natomiast służą do dziś jako latarnie, podobnie jak i te na terenie Straszęcina.
Dębickie trolejbusy przez długie lata woziły pasażerów w Lublinie, Gdyni i Tychach. Obecnie wszystkie są już wycofane z użytku, chociaż ostatnio pojawiła się informacja, że jeden z tych, który trafił do Lublina wciąż jest użytkowany w Łucku na Ukrainie.

Dziedzictwo dębickich trolejbusów
Choć trolejbusy w Dębicy funkcjonowały przez krótki czas, pozostawiły trwały ślad w historii miasta. Był to jedyny system trolejbusowy w województwie podkarpackim, co czyni Dębicę wyjątkowym miejscem na mapie polskiej komunikacji miejskiej. Dziś, mimo że trolejbusy zniknęły z ulic, ich historia jest wspominana przez mieszkańców i pasjonatów transportu publicznego. Pozostałe słupy trakcyjne, pełniące funkcję latarni, są niemymi świadkami tamtych lat.
W dobie rosnącego zainteresowania ekologicznym transportem publicznym, powrót trolejbusów do Dębicy wydaje się mało prawdopodobny. Jednak historia pokazuje, że komunikacja miejska potrafi ewoluować w nieoczekiwanych kierunkach, a innowacyjne rozwiązania mogą pojawić się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy.
