Pana Józefa Steca poznałem w połowie lat pięćdziesiątych gdy odwiedzał dom moich rodziców. Przyszła żona Józefa Steca pracowała z moją mamą w prewentorium dla dzieci zagrożonych gruźlicą mieszczącym się w byłym dworku w ówczesnej dzielnicy Dębicy – Wolicy – tak rozpoczyna swoją nową pracę Zbigniew Szurek, której bohaterem jest Józef Stec.
Jakiś czas temu na dębickim Rynku postawiono obelisk upamiętniający trzech powieszonych partyzantów. Zbrodni dokonali komuniści, którzy właśnie umacniali swoją władzę a moment ten udokumentował Józef Stec wykonując z ukrycia słynne zdjęcie szubienicy a na nim trzy wiszące ciała. Fotografia dostała się na Zachód. UB szalało szukając autora aż w końcu trafiło na ślad Józefa Steca. Aresztowano w Dębicy i przewieziono do Rzeszowa. Torturowano go podczas śledztwa, ale nie wydał nikogo. Trafił do więzienia. Gdy z niego wyszedł mówił, że wojna dla niego się jeszcze nie skończyła. Mówił to patrząc na ludzi, którzy mordowali i torturowali dębickich patriotów a których władza ludowa chroniła. Nie mógł się z tym pogodzić.
Zostawił po sobie setki zdjęć – z czasów wojny, dokumentując działalność partyzantów w rejonie Dębicy i życie codzienne jej mieszkańców. Z aparatem nie rozstawał się również po wojnie. Do fotografii i informacji do niej dotarł Zbigniew Szurek a efekty jego pracy ukazały się właśnie w formie książki – Józef Stec – harcerz, sanitariusz, konspirator, fotograf dokumentalista. Piękna i ciekawa książka o odważnym człowieku, prawdziwym patriocie. Niestety wydana w bardzo małym nakładzie dostępna jest tylko u autora.