Podczas II Wojny Światowej nad Starą Jastrząbką rozbił się niemiecki samolot transportowy „Herkules”. Został zestrzelony przez prawdopodobnie przez amerykańskie myśliwce.
Samolot leciał z Rzeszowa na zachód. Nagle nad nim, na znacznie wyższym pułapie pojawiło się dziewięć innych maszyn z białymi gwiazdami na skrzydłach. Trójka z nich obniżyła lot i zaatakowała niemiecką maszynę, kolejno jeden po drugim. Na Herkulesie ich ataki wydawały się początkowo nie robić wrażenia, ale po kolejnym ataku niemiecka maszyna zaczęła się palić i obniżyła lot. Płonąc przeleciała nad zabudowaniami wsi, a z jej wnętrza wypadł na dach stodoły jeden z członków załogi. Z pomocą pośpieszyli mu mieszkańcy Jastrząbki. Płonąca maszyna uderzyła w pole Franciszka Drozda z ogromnym hukiem. Część załogi uratowała się, ale byli ranni. Po pewnym czasie Niemcy zabrali ich specjalnie wysłanym pojazdem.
Ponieważ samolot wciąż znajdował się na polu, na którym się rozbił, zainteresowali się nim miejscowi partyzanci. Ze sprzętu, który się w nim znajdował, do użytku nadawał się jedynie karabin maszynowy.
Dziś w miejscu, gdzie spadł samolot, rosną porzeczki, ale najstarsi mieszkańcy Jastrząbki bez problemów wskazują to miejsce. Stodoła, na którą spadł jeden z członków załogi, stała na posesji, gdzie obecnie mieszka sołtys wsi.
“To było na tzw. Górkach. Dziś wciąż są tam pola, a wzniesienie jest charakterystyczne mówi jeden ze starszych mieszkańców tej miejscowości. Tamto wydarzenie sprzed lat dokładnie opisał Aleksander Kabara w książce pt. “ZAPALNIK Z walk AK i BCh na Płaskowyżu Tarnowskim w latach 1939 44”. Samolotem który został zestrzelony nad Jastrząbką, był Junkers Ju 352 Herkules. W czasie wojny wyprodukowano tylko czterdzieści trzy sztuki tego typu maszyn. Kilka tygodni później w pobliżu Jastrząbki został zestrzelony inny niemiecki samolot Messerschmitt Bf 109e. Pilot zdołał wylądować awaryjnie na jednym z pól i zdołał się przedostać do swoich. Niestety próbowano go zastrzelić, co zakończyło się niepowodzeniem. W odwecie Niemcy spacyfikowali kilka gospodarstw i zastrzelili kilku mieszkańców wsi.
(Mill)
Artykuł ukazał się na łamach pierwszego numeru Informacji Dębickich w maju 2006 roku