Ekipa zaczyna schodzić się późnym popołudniem. Miejscówka jest ukryta w zaroślach i osłonięta chaszczami. Stan surowy, dziś już otwarty, bo wszystkie szyby w nowo wstawionych oknach zostały wybite. Wokół sterty śmieci. I pomyśleć, że niegdyś był tu piękny, XIX wieczny dwór otoczony parkiem z akacjową aleją. Blisko 30 lat temu miejsce to próbował uratować Edward Brzostowski. Niestety nie udało się.
Niedziela po południu. Teren dawnego Peberol-u czyli Przedsiębiorstwa Gospodarstwa Rolnego przy ul. Starzyńskiego. Teren na którym dzisiaj działają różne składy i firmy budowlane, stoi ciężki sprzęt. Gdy wjedzie się głębiej na ten teren po prawej stronie widać wielkie, stare drzewo a zza gęsto rosnących zarośli wyłania się nieotynkowany wielki budynek. To nieukończony, przebudowany współcześnie XIX wieczny dwór, którego ostatnimi właścicielami przed wojną była rodzina Balków.
Obiekt został wpisany do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków podobnie jak cały XIX wieczny zespół dworski w Latoszynie z parkiem zaczynającym się akacjową aleją dojazdową z XVIII w. oraz kaplicą (obecnie garaż) i pochodzącym z XVI wieku lamusem, który pierwotnie pełnił rolę małego dworu.
W kierunku budynku, przez chaszcze przedziera się z rowerami kilku młodzieńców. Jak się dowiadujemy od mężczyzny który mieszka w sąsiedztwie i był tak miły i oprowadził nas po tym obiekcie opowiadając bardzo ciekawe historie miejsce to upodobała sobie młodzież z całej Dębicy, która organizuje sobie tutaj spotkania. Obiekt jest zdewastowany, powybijane są szyby w oknach, ściany zdobi całkiem niezłe graffiti. Najgorzej wygląda samo wejście do budynku – sterty śmieci. Jak się dowiadujemy od naszego rozmówcy ostatnio miejsce to zostało objęte monitoringiem i coraz częściej zagląda tutaj policja.
A historia miejsca jest niezwykle ciekawa. W XVI wieku na wysokim brzegu Wisłoki powstał pierwszy, otoczony wałem ziemnym z częstokołem mały dwór, zwany dziś lamusem, bo taką pełnił funkcję po wybudowaniu nowego dworu i przeprowadzce do niego właścicieli. W w pierwszej połowie XIX wieku podczas Rabacji Galicyjskiej (1846 r) dwór został zniszczony, a jego ówcześni właściciele wymordowani. Na pozostałościach starego dworu pod koniec XIX wieku zbudowano na planie zbliżonym do kwadratu nowy, murowany, piętrowy dwór pokryty dwuspadowym dachem. Na początku XX wieku dwór i 300 hektarowe gospodarstwo stały się własnością rodziny Balków. We dworze była bogata biblioteka i obrazy Van Dycka. W 1944 roku dwór Balków spalili Rosjanie. Po II wojnie światowej, tereny podworskie zostały przejęte przez państwo. W latach 80 -tych XX wieku teren podworski został przejęty przez Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolniczego (Peberol). Jak wspomina nasz rozmówca hodowano tu konie i pędzono bimber. W istniejącej starej części dworu utworzono biurowiec przedsiębiorstwa. Na początku lat 90 XX budynek pod zarządem Edwarda Brzostowskiego został znacząco rozbudowany. Do starego dworu/biurowca dobudowano hol i całe dodatkowe skrzydło, które postawiono na fundamentach starego dworu, zniszczonego podczas II wojny światowej. W piwnicach natomiast Brzostowski wybudował basen z szatniami.
Obiektu nigdy nie udało się wykończyć i oddać do użytku. Kolejnym jego właścicielem po roku 2000 został przedsiębiorca z Częstochowy, który miał w planie uruchomienie w nim przychodni rehabilitacyjnej. Plany te nigdy nie zostały zrealizowane. Przez wiele lat, jeszcze za czasów gdy właścicielem budynku był Brzostowski obiekt był pilnowany. Gdy zmienił się właściciel przestano łożyć na ochronę. Zaczęły się kradzieże. Najpierw ukradziono drzwi wejściowe, a potem sukcesywnie wszystko co się dało wynieść.
Dziś obiekt ten jest miejscem schadzek i spotkań młodzieży. Z roku na rok coraz bardziej zaniedbanym i zdewastowanym. Niestety ….
(mmc)
Niniejszy materiał chroniony jest przepisami prawa autorskiego. Kopiowanie, rozpowszechnianie bez zgody redakcji jest zabronione.