Z głośnym tupotem butów, wężem na ramieniu i kompletnym strażackim stroju wpadł dziś do kościoła Ducha Świętego nie kto inny tylko ks. Mariusz Ogorzelec. To był wstęp do kazania którego tematem była woda, sakrament spowiedzi i komunii świętej.
Na pytanie do czego potrzebna jest woda dzieciaki odpowiadały bez trudu. Patrząc na ks. Mariusza w twarzowym czerwonym kasku na głowie pierwszym skojarzeniem była odpowiedź, że do gaszenia pożarów. I tak wiele dzieci odpowiadało. Potem dyskusja rozwijała się i dzieci dochodziły do wniosku, że woda potrzebna jest do utrzymania czystości, picia itp. Wkrótce tematyka zeszła na kwestie duchowe i „pożar duszy” oraz czynniki które je powodują. Grzech tu sam przychodził na myśl jako odpowiedź i sakrament spowiedzi, jako czynnik gaszący żar, który grzech ów powoduje. A komunia to woda życia którą karmi się człowiek. Dzieciaki prawie bezbłędnie wychwytywały niuanse pomiędzy strojem księdza a tematyką kazania. Mimo świetnej widowni i dobrego kontaktu jaki szybko się nawiązał pomiędzy dziećmi a księdzem pot lał mu się z twarzy strumieniami. Sam przyznał, że żar pali go od środka, a to za sprawą strażackiego rynsztunku bojowego w którym występował. W piękny słoneczny dzień temperatura również w kościele była duża i kilkunastominutowy występ w strażackim uniformie był dużym wysiłkiem. Ale warto było – dzieciaki, i również dorośli, słuchali z zainteresowaniem. I pewnie też strażacy, którzy tego dnia przybyli specjalnie na dziecięcą mszę świętą zobaczyć jak ksiądz w ich stroju bojowym, w którym na co dzień gaszą pożary, mówi do dzieci o spowiedzi, komunii świętej. Chyba nigdy się nie spodziewali, że ich ekwipunek może posłużyć takim celom.