Grad wielkości jaj gołębia padał wczoraj w Dębicy. Burzowa chmura nadeszła nad miasto od Zawady i przeszła nad centrum miasta i dalej w kierunku Latoszyna. Co ciekawe linia opadów kończyła się prawie na Wisłoce, miejscowości poza nią – Straszęcin, Grabiny, Chotowa nie ucierpiały od gradu. W samej Dębicy grad uszkadzał zaparkowane samochody powodując wgniecenia w karoseriach. Na szczęście nie był on zbyt wielki, toteż uszkodzenia nie są duże.