Pan Marek Pieśniak mieszka w powiecie Brzeskim. Obecnie jest na emeryturze, a przed nią wiele lat był na rencie. – Gościec stawowy zaatakował moje stawy. Nie mogłem noża w dłoni utrzymać. Teraz, po serii kąpieli w Latoszynie mam ręce sprawne jak młody człowiek” – mówi pan Marek.
-Jeszcze nie tak dawno moje życie było bardzo ciężkie. Ból stawów nie pozwalał mi na normalne funkcjonowanie. Do tego zaawanasowana astma. O basenie w Latoszynie dowiedziałem się zaraz po jego otwarciu. Zawsze wierzyłem w lecznicze właściwości wód, bo pochodzę z Dolnego Śląska a tam nie brak uzdrowisk opartych na wodach. Zacząłem przyjeżdżać do Latoszyna i brać kąpiele. Ze zdumieniem zaobserwowałem u siebie bardzo wyraźną poprawę stanu zdrowia. Teraz bez problemu mogę w rękach utrzymać nóż, łyżkę i nic mnie nie boli – mówi pan Marek.
Choroby pana Marka zaczęły się wiele lat temu. Odbywał liczne kuracje, brał bardzo drogie leki i zastrzyki. Poprawa stanu zdrowia była niewielka lub nie było jej wcale.
-Jestem żywym dowodem tego, że wody w Latoszynie działają cuda. Już dawno stan mojego zdrowia nie był tak dobry jak teraz – dodaje pan Marek, który do Latoszyna dojeżdża kilka razy w tygodniu. Zajmuje mi to mniej niż godzinę, ale dojeżdżałbym i dłużej, gdyby była konieczność. Te kąpiele przywróciły mi zdrowie.