Mateusz Smoła wśród wielu tych którzy go znają uchodzi za oazę spokoju. Nawet w najbardziej stresujących chwilach potrafi zachować równowagę ducha, która udziela się otoczeniu. Nic więc dziwnego, że wielu z nich nazywa go Ojcem Mateuszem. W ostatnią sobotę był jednym z członków komisji oceniającej nalewki w Turnieju Nalewek Galicyjskich. Tu też mimo wyjątkowości wydarzenia zachował spokój, chociaż humor mu dopisywał.
Ojciec Mateusz w ostatnią sobotę degustował nalewki w Stobiernej. Razem do spróbowania miał 70 próbek, nic więc dziwnego, że sali degustacji wyszedł w znakomitym humorze, podobnie jak cała reszta komisji. Ojciec Mateusz ma dobry gust – zwyciężyła nalewka truskawkowa przygotowana przez Koło Gospodyń Wiejskich ze Stasiówki. Była świetna, doskonale oddawała smak owoców i delikatnie rozgrzewała podniebienie. Po trudach oceniania trunków do domu został odwieziony przez jednego z przyjaciół, gdzie jak udało się na nieoficjalnie dowiedzieć, spał snem sprawiedliwego, aż do niedzielnego poranka.