Firma, która będzie budować nowy most kolejowy na Wisłoce najprawdopodobniej „czynem” udowodni, że most żelazny może służyć jako drogowy. Zamierza ona ułożyć na nim betonowe płyty i wozić nim beton na budowę nowej przeprawy kolejowej.
Swego czasu władze włożyły mnóstwo energii, aby udowodnić że mostu kolejowego na most drogowy przerobić się nie da. Starosta Władysław Bielawa udowadniał, że to niemożliwe. Przytaczał szereg argumentów dla poparcia swojej tezy. Dzielnie go w tym wspierał wójt gminy Czarna Józef Chudy, który ewentualnej przeprawy łączącej gminę Czarna z Dębicą boi się jak przysłowiowy diabeł święconej wody.
Tymczasem jak się nam udało dowiedzieć nieoficjalnie firma, która będzie budować nowy most kolejowy beton będzie transportować starym, żelaznym. Na jednym szlaku (drugim w tym czasie będą jeździć pociągi) będą ułożone betonowe płyty a po nich będą jeździć betoniarki wiozące beton z dębickich betoniarki na budowę. Samochody te nie mogą przejeżdżać mostem w Straszęcinie bo ma za małą nośność a samochód „gruszka” pełen betonu waży ok. 40 ton. Wygląda na to, że fakty zaprzeczą słowom starosty, że się „nie da”. Wkrótce okaże się, że na czas budowy nowego mostu kolejowego most żelazny będzie służył jako drogowy i połączy miasto Dębicę z gminą Czarna mimo sprzeciwu wójta gminy Czarna Józefa Chudego i starosty Władysława Bielawy. Po zakończeniu budowy most zostanie rozebrany, bo ci urzędnicy samorządowi nie palą się do tego aby go zachować.
No gdzie tu sens?