Rozmowa z trenerem KS Wisłoka Mirosławem Kalitą

KS Wisłoka - logoPrzedstawiamy wywiad z trenerem Mirosławem Kalitą dotyczący nadchodzącego sezonu oraz minionych kampanii. Zapraszamy do lektury.
***
Okręgówka
Kris: Do Wisłoki Dębica na początku maja przychodzi trener Kalita – celem jest doprowadzenie drużyny do IV ligi. Czy sądzi wtedy, że już za rok będzie się głowił nad przygotowaniem drużyny do rozgrywek III ligi?
Mirosław Kalita: Po cichu liczyłem, że uda się zrobić awans rok po roku. Zresztą sponsor Klubu Sylwek Drożdż nie brał pod uwagę innej opcji, chociaż po meczu derbowym wszyscy poza nim samym stracili wiarę w to, że wygrzebiemy się z V ligi.
– 8 kolejnych meczów, 8 zwycięstw, 29 goli i… porażka w derbach. Jak z perspektywy czasu wygląda tamto spotkanie, czy Igloopol był tak silny, czy Wisłoka podeszła tak lekceważąco?
– W meczu z Igloopolem zgubiła nas pycha. W przerwie meczu po rozmowie z zawodnikami doszliśmy do wniosku, że remis z przeciętnie grającym rywalem nie zadowoli nas ani kibiców dlatego może niepotrzebnie dążyliśmy do zwycięstwa nadziewając się na kontrę. W końcowym rozrachunku to i tak my byliśmy górą – nie ukrywam, że dzięki ogromnemu szczęściu tak jak w roku 2006.
– Ostatni mecz w Ropczycach – jak ciężko zmotywować zawodników do wygrania ostatniego meczu, gdy wiadomo, że Igloopolowi wystarczy nieprzegranie spotkania z Pogórzem?
– Przed pierwszym gwizdkiem sędziego chyba nikt nie wierzył, że możemy się podnieść po derbach i wygrać w Ropczycach. To wynik do przerwy ze stadionu Igloopolu zmotywował chłopaków do gry o pełną pulę z Błękitnymi.
IV liga
– Drużynę wzmacniają w przerwie letniej Dawid Florian i Paweł Remut. Z takim składem zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc dających awans wydaje się realne. Czy wobec głosów o słabej kondycji finansowej klubu ktokolwiek rozważa porzucenie walki o III ligę?
– Nie ma takiej opcji by zmarnotrawić całoroczny wysiłek zawodników.
– Rundę jesienną zaczynamy od jednobramkowego zwycięstwa z Czarnymi Jasło, wyszarpanych trzech punktów po średnim meczu w Strzyżowie i bezbramkowym remisie z Wólczanką. Z kopyta ruszyliśmy dopiero w Kolbuszowej zwycięstwem 1:6…
– Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że byliśmy mimo wszystko beniaminkiem i gra w IV lidze przynajmniej dla kilku zawodników była niewiadomą. Mając taki skład mówiłem, że wywalczenie awansu do III ligi jest naszym obowiązkiem.
– Przejdźmy do zimy 2013/14. Mamy za sobą świetną rundę: 13 zwycięstw, dwa remisy i porażkę, a z klubu dochodzą nieciekawe wieści. W trakcie rundy wyjechał Adrian Konrad, odchodzi Krzysztof Weres, odejdzie też w dość niejasnych okolicznościach Dawid Florian, w zamian w klubie pojawia się Marian Iwanowski. Czy strata tak ważnych zawodników nie była z perspektywy czasu błędem? Dało się jej uniknąć?
– Po rundzie jesiennej mieliśmy 10 punktów przewagi nad trzecim zespołem w tabeli i podjąłem ryzyko uszczuplając i tak wąską kadrę. Nie ukrywam, że w przypadku Krzyśka Weresa zaważyły względy oszczędnościowe. Odejścia Flora nikt się nie spodziewał, ale nie byliśmy w stanie zapewnić mu pracy w szkole, a takie możliwości mieli działacze Rzemiosła.
– W zimie wychodzi na jaw, lekko mówiąc, słaba frekwencja na treningach. Co było tego przyczyną? Czy przez to tak naprawdę dopiero w Malawie w Wielką Sobotę biało-zieloni przypomnieli sobie jak grali jesienią? Czy przy lepiej przepracowanej zimie dało uniknąć się kompromitujących wpadek z Czarnymi Jasło i Kolbuszowianką?
– W zimie mogłem liczyć głównie za starszych zawodników: Ćwiczu leczył kontuzję, pozostali z różnych powodów mieli problem z dotarciem na treningi i sparingi. Przyczyn słabszej wiosny w naszym wykonani było kilka. Zaliczka punktowa z jesieni, zmęczenie podstawowych graczy (Darek, Marcin, Śliski czy Pęcu) to główne przyczyny słabej wiosny.
– Samozwańczo okrzyknąłem zwycięstwo 3:4 z Crasnovią meczem sezonu. Mieliśmy tam wszystko, walkę, wysoki poziom, nerwowość, rozstrzygnięcie w końcówce, czerwoną kartkę, deszcz. Czy zgadza się Pan z tą opinią? Jakie mecze z tamtego sezonu szczególnie utkwiły w Pana pamięci?
– Kluczowych spotkań było więcej. Mecz z Wólczanką, z Pogonią Leżajsk, wymieniony z Crasnowią czy przełomowy z Malawą. Z resztą jako jedyny zespół z czołówki wszystkie mecze na wiosnę z drużynami z czuba rozgrywaliśmy na wyjazdach (poza Tuczempami) i wyniki bezpośrednich spotkań z kandydatami do awansu miały wpływ na końcowy sukces. Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej przestrzegałem, że awans musimy rozstrzygnąć do meczu w Pilźnie.
– Mecz z Jednością zapewnił nam awans – potem poziom piłki w wykonaniu Wisłoki spadł i to Wólczanka wygrała ligę. Znów pytanie – co było tego przyczyną, dało się tego uniknąć, a może były to straty wliczone w koszta ogrywania zawodników, którzy dotychczas nie mieli okazji zbyt często występować?
– Główną przyczyną słabej postawy w ostatnich meczach sezonu upatruję tylko i wyłącznie w braku motywacji zawodników. Na pewno jakikolwiek system premiowania pozwoliłby uniknąć kilku kompromitujących wpadek. Mam na myśli mecze z Duklą, Niskiem czy Pisarowcami.
III liga
– Pytanie najbardziej nurtujące kibiców: jak wygląda kadra na sezon 2014/15? Przez okres przygotowawczy dobiegały nas różne doniesienia i plotki o braciach Zawiślakach, Kacprze Rogowskim, Dariuszu Bieszczadzie, Januszu Wolańskim, Dawidzie Rokicie, Adrianie Konradzie, Marianie Iwanowskim, Karolu Cieśliku i Tomku Kocie. Mógłby Pan rzec, kto z nich będzie grał w bieli i zieleni jesienią? Jak na aklimatyzację w drużynie i wśród kibiców wpłynie niegdysiejsze rozstanie z Wisłoką na rzecz lokalnego rywala Dawida Rokity?
– Kadra jak zwykle jest taka, na jaką pozwalają finanse Klubu. Jest może wąska, ale solidna. Przychodząc do Wisłoki, od początku moim zamierzeniem było odwrócenie proporcji ilości zawodników związanych z Dębicą do zawodników przyjezdnych i to w jakimś stopniu udało się osiągnąć. Powrót Bolka i Janusza Wolańskiego na pewno podniesie jakość zespołu. Zostali Kotek i Karol. Zrezygnowaliśmy z pozyskania braci Zawiślaków a Kacper Rogowski ostatecznie zdecydował się na grę w macierzystym klubie. Dawid Rokita, zmieniając w ostatnim okresie kluby po odejściu z Wisłoki, kierował się głównie chęcią rozwoju sportowego i mam nadzieję, że zebrane doświadczenie mimo młodego wieku przełoży na dobrą grę w Wisłoce i „odkupi winy”.
– Pytanie od publiczności: czy trener Kalita zostanie zgłoszony jako zawodnik do rozgrywek?
– Nie będzie zgłoszony!
– Ilu mamy w kadrze młodzieżowców? Czy nie będzie trudno spełnić wymagań dotyczących ich liczby na boisku?
– Wiek młodzieżowca spełniają Radek Lis, Podlas, Darek Bieszczad, Marcin Balasa, Michał Tryba. Z rezerwami trenuje Nylec, który ma szansę w niedalekiej przyszłości zasilić pierwszy zespół.
– Kto będzie kapitanem Wisłoki – wciąż Dariusz Kantor czy doświadczony Janusz Wolański?
– W najbliższym czasie odbędą się wybory i to drużyna zadecyduje, kto będzie kapitanem. Niekoniecznie wybór paść może na wymienioną dwójkę.
– Kto z drugiej drużyny jest najbliżej występowania w trzeciej lidze? Dotychczas grywali przede wszystkim Konik, Zięba i Łakomek…
– Liczę na całą trójkę jak i pozostałych jeśli tylko będą w formie.
– Proszę porównać zespół, który w sezonie 2006/07 zaczynał III ligę, gdzie występowali Waldemar Jędrusiak, Mateusz Wolański, Bartosz Zołotar czy Mirosław Kalita, z obecną kadrą. Która drużyna wygrałaby teoretyczny mecz bezpośredni?
– Potencjał obu jedenastek jest podobny. Pytanie, w którym zespole zagrałby Darek? Bo to chyba jedyny zawodnik grający w obu zespołach, a mający ogromny wpływ na ich wyniki!
– Pytanie o przeciwnika: jak ocenia Pan sytuację ze Stalą Rzeszów, która była bardzo bliska przejęcie miejsca Floty Świnoujście w I lidze przy zielonym stoliku?
– Nie mogę zrozumieć jednego: znaleziono półtora miliona na zakup licencji od Floty, a nie wyłożono podobnej kwoty na zbudowanie silnego zespołu w II lidze, który wywalczyłby awans na boisku. Mimo tych zawirowań będą czołową drużyną tej ligi.
– Jaki cel ma Wisłoka w tym sezonie? Według regulaminu może spaść aż 8 drużyn – jakie szanse ma Wisłoka na utrzymanie?
– Nie lubię tego pytania, bo zawsze odpowiadam na nie tak samo. Na plakatach meczowych wyraźnie jest napisane „mecz o mistrzostwo III ligi”. I o to mistrzostwo gramy. Ale czy wygramy, czy zajmiemy 6., 8. czy 10. miejsce – czas pokaże. Suma pracy i szczęścia decydują o wynikach w sporcie.
– Na mecz z którym przeciwnikiem najbardziej ostrzy sobie zęby trener wraz z drużyną? Kluby rzeszowskie? Motor Lublin? Sokół Sieniawa?
– Na razie ostrzymy zęby na Orlęta Radzyń Podlaski, a mecze z Motorem, Resovią czy Stalą chyba we wszystkich drużynach wyzwalają dodatkowe emocje.
– Czy spodziewa się Pan mniejszej ilości kontrowersji sędziowskich niż miało to miejsce w IV lidze?
– Na każdym poziomie błędy mniejsze czy większe są nieuniknione. Pokazały to nawet MŚ w Brazylii. Mam jedynie nadzieję, że spotkań w III lidze nie będą prowadzić sędziowie prezentujący poziom pewnych jegomościów, którzy dali się nam we znaki w minionym sezonie.
– W uzupełnieniu do poprzedniego pytania: czy cieszy się Pan, że nie trzeba już grać w Pilznie?
– Nie tylko w Pilźnie, ale także w Malawie, Dukli, Strzyżowie.
– Które miejsce zajmie Wisłoka na koniec sezonu?
– 6.
– W ubiegłym sezonie Darek Kantor zdobył 33 bramki. Ile razy zapunktuje w sezonie 2014/15?
– Na pewno mniej, chociaż życzę mu jak najwięcej.
– Która z drużyn awansuje?
– Stal Rzeszów lub Motor.
– Kto jest faworytem do spadku?
– Nie ma faworyta.
– Sezon 2006/07 rozpoczęliśmy od dotkliwej porażki 4:1 w Busku. Rok później wynik 1:4 był dla nas korzystny w Radzyniu – który inauguracyjny rezultat okaże się bliższy niedzielnemu wynikowi?
– W Busku zagraliśmy dobrze tylko do przerwy jako beniaminek. Teraz mamy w składzie więcej doświadczonych graczy, ale spore problemy kadrowe przed pierwszym meczem (Remut – kartki, Śliski- chrzest dziecka). Mimo to zrobimy wszystko żeby nie zawieść kibiców.
źródło/ www.wisłoka.com.pl

Podziel się z innymi

Shares
Previous slide
Next slide

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.