„Kościół na Białorusi rozwija się, ale ciągle trzeba szukać katolików i zapraszać na Msze święte” – mówi biskup tarnowski Andrzej Jeż, który odwiedził ten kraj. Podczas wizyty, która trwała od 18 do 26 września odbywały się spotkania z biskupami, kapłani i wiernymi.
Na Białorusi pracuje dwóch kapłanów diecezji tarnowskiej. Ks. Andrzej Dolański 15 lat temu zaczął tworzyć parafię na terenie archidiecezji mińsko – mohylewskiej. Obecnie do jego parafii przychodzi ok. czterdziestu wiernych. To duży sukces, bo zaczynał od jednej osoby.
„Za każdym wiernym trzeba chodzić i poszukiwać go. Ksiądz Andrzej korzystał w tym celu m.in. z książki telefonicznej. Ludzie przez lata z wyznawaną wiarą żyli „ w podziemiu”, dlatego wciąż trzeba ich zapraszać na Msze św. umawiać się z nimi i dużo rozmawiać. Ci, którzy są w Kościele nie wyobrażają sobie nieobecności naszego księdza w ich wspólnocie. Są bardzo zaangażowani” – mówi bp Andrzej Jeż.
Drugi kapłan diecezji tarnowskiej, ks. Adam Dynak, pracuje w katedrze w Witebsku.
„To duży kościół z pięknym, nowoczesnym zapleczem. Znajduje się tam także siedziba biskupa i Kuria Diecezjalna. W Eucharystii uczestniczy ok. tysiąc osób” – dodaje biskup Jeż.
Kapłani diecezji tarnowskiej pracują wśród Polaków, ale w kościołach są także obecni Białorusini.
„Kościół katolicki nie jest już traktowany tak jak dawniej – jak sekta – ale ma swoją pozycję w społeczeństwie. Powstały cztery diecezje, jest struktura parafialna i pojawiają się nowe świątynie. Na razie jest wystarczająca liczba tamtejszych księży, choć dużym problemem staje się obecny brak powołań” – podkreśla biskup Jeż.
Przed kapłanami z Polski pracującymi na Białorusi stoi sporo trudności, gdyż tamtejsze prawo jest restrykcyjne: zezwala na działalność, rejestrację księży i możliwość zamieszkania, ale też co pół roku wymaga od nich odnawiania pozwolenia na pobyt i pracę.
Gdy chodzi o liczebność Kościoła katolickiego na Białorusi różne pojawiają się liczby: na populację ok. 9 milionów mieszkańców może być ok. 300 tys. katolików.
„Wiara jest żywa i zaangażowana, jeśli ludzie chodzą do Kościoła. Często nie jest to łatwe, bo wierni do świątyni mają 50 km i więcej. Czasami ludzie nie mają też poparcia i zrozumienia ze strony swoich najbliższych, bo sporo jest małżeństw i rodzin wielowyznaniowych” – mówi biskup Jeż.
Wizyta była też okazją, by zapoznać się z warunkami życia na Białorusi. Bp Andrzej Jeż jest pod wrażeniem piękna krajobrazu i bardzo dobrego stanu dróg. Wyzwaniem m.in. dla Kościoła, jest pomoc potrzebującym.
„Podróżując po Białorusi widziałem też biedne domy, pokryte eternitem. Ludzie często emigrują ze wsi do miast. Podobnie jak u nas w parafiach są oddziały Caritas. Przy kościołach organizuje się też spotkania z dziećmi i młodzieżą. Księża zapraszają ich do parafii, by przekazywać wiedzę religijną, bo w szkołach nie ma katechezy” – dodaje biskup Jeż.
Diecezja tarnowska od lat wspiera Kościół na Białorusi. „Sytuacja jest nieco lepsza, ale nasza pomoc jest nadal potrzebna. Modlitwa, wsparcie duchowe i materialne jest ważne dla kapłanów pracujących na Białorusi” – mówi Biskup Tarnowski.
Oprac. Ewa Biedroń