Szanowni Państwo!
Nazywam się Karolina Kuśnierz, pochodzę z Dębicy. Jestem studentką trzeciego roku psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 3 lat należę do ogólnopolskiego Wolontariatu Misyjnego SALVATOR, który wokół Kościoła oraz inicjatywy misji, gromadzi młodych ludzi umożliwiając im wyjazdy na placówki misyjne do krajów europejskich (Albania, Węgry, Rumunia, Ukraina) oraz pozaeuropejskich (Kenia, Zambia, Tanzania, Filipiny, Palestyna, Meksyk). Jako wolontariusze jesteśmy posyłani do miejsc i osób potrzebujących naszej pomocy czy też zwykłej obecności. Tam, oprócz służenia innym i świadczenia o Chrystusie, możemy się rozwijać, poznawać swoje słabości i mocne strony, nawzajem się ubogacać i rosnąć w wierze.
Dzięki wolontariatowi miałam możliwość dwukrotnego wyjechania na misje do Timișoary w Rumunii. Praca w tamtejszej placówce trwała każdorazowo po dwa tygodnie i polegała na organizowaniu czasu wolnego dzieciom, animowaniu gier i zabaw, ofiarowywaniu im swojego czasu, a także drobnych pracach remontowych przy klasztorze i w pobliskim hospicjum.
W tym jednak roku zdecydowałam się na wyjazd znacznie dłuższy, a także z samej swojej nazwy bardziej wymagający – wyjazd na 3 miesiące do stolicy Zambii, LUSAKI. Decyzja nie była łatwa, ale podjęłam ją w pełni świadomie licząc się z ogromem przygotowań jakie niesie. Czułam, że moja misja w Rumunii dobiegła końca, że mogę dać siebie komuś innemu i w całkiem nowy sposób, w całkiem nowej roli. Podczas posługi w Zambii będę na dwóch placówkach: w szkole prowadzonej przez polskich Księży Misjonarzy oraz w sierocińcu u Sióstr Kalkutek. Będę przeprowadzać wywiady z dziećmi adoptowanymi na odległość przez Polaków, pisać listy do tych rodzin, uczyć w szkole, opiekować się starszymi, chorymi, niemowlętami oraz wykonywać wszystkie prace, na które będzie zapotrzebowanie. Wiem, że decyzja o wyjeździe do Lusaki choć niesamowicie trudna, jest tą właściwą. Świadczą o tym ludzie, których napotkałam na swojej drodze od chwili gdy ogłosiłam decyzję światu, ludzie którzy poświęcają bezinteresownie swój czas aby mi pomóc, a także wszelkie przeciwności losu, które dodatkowo motywują mnie do działania.
Nie ukrywam, że wyjazd jest bardzo kosztowny, a kwota jaką muszę zebrać sięga ok. 6 tysięcy złotych. Dzięki pomocy przyjaciół, księży oraz ludzi dobrej woli udało mi się zebrać cześć tej sumy. Nadal brakuje jednak ponad połowy.
Zwracam się zatem do Państwa z uprzejmą prośbą o wspomożenie tej inicjatywy choć drobnym datkiem. Nie ma małych kwot, każda suma się liczy, każda złotówka czyni wyjazd bardziej realnym. Gdyby tylko mieli Państwo taką możliwość, ochotę, życzenie – pomóc mi pomagać – byłabym niezmiernie wdzięczna!
Darowizny na tę misję, można przelewać na konto Wolontariatu:
PKOP PL PW 44124042301111001056985040
Wolontariat Misyjny Salvator, ul. B. Głowackiego 3, 32-540 Trzebinia
Z dopiskiem „MISJA ZAMBIA – KAROLINA KUŚNIERZ”
Z góry dziękuję Państwu za wszelką pomoc, zaangażowanie i modlitwę. To naprawdę wiele dla mnie znaczy.