PASTUSZKOWE KOLĘDOWANIE na trwałe już wpisało się w kalendarz najważniejszych dorocznych imprez folklorystycznych, mających na celu kultywowanie i upowszechnianie ludowych tradycji kolędniczych. Pomyślnym prognostykiem na kontynuację tych ambitnych założeń jest fakt, że w roli głównych wykonawców występują – zgodnie z tradycją – chłopcy – ci mali i ci trochę tylko starsi. Tłumnie przybywająca na pokazy publiczność także w głównej mierze składa się z dzieci i młodzieży. A przecież to do nich należy przyszłość.
Już sama nazwa PASTUSZKOWE KOLĘDOWANIE ożywia bliskie nam Polakom wspomnienia, związane z przeżywaniem okresu Świąt Bożego Narodzenia, tak bogatym w różne okolicznościowe zwyczaje i towarzyszące im tradycyjne, symboliczne zachowania, wróżby, rekwizyty i stroje, gesty, słowa, śpiew kolęd i pastorałek, a wszystko to wplecione w opowieści starych ludzi o dawnych czasach, o dziwach i cudach wigilijnej nocy. Z tych wspomnień wyłaniają się też tajemnicze postacie kolędników, niecierpliwie wyczekiwanych w każdym domu, głoszących Dobrą Nowinę, a wraz z nią nieodzowne życzenia: „Na szczęście! Na zdrowie! Na ten Nowy Rok! Na te Boże Święta…” (.)
Na dawnej polskiej wsi we wszystkich widowiskach obrzędowych główne role pełnili dorośli mężczyźni. Obecnie, równolegle z nimi, coraz częściej podejmują się tego trudnego zadania także chłopcy. Ten fakt budzi uzasadnione nadzieje na utrzymanie ciągłości tradycji kolędniczych, a zarazem wielkie uznanie dla ich najmłodszych kontynuatorów i głęboką wdzięczność oraz szacunek dla nauczycieli i opiekunów grup.
Można zatem oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości na PASTUSZKOWYCH KOLĘDOWANIACH spotkamy na podegrodzkiej scenie przedstawicieli kolejnego pokolenia, a więc synów chłopców, którzy uczestniczyli w inauguracji tej pięknej imprezy ze wszech miar godnej kontynuacji.
dr Krystyna Kwaśniewicz