Igloopol Dębica – Raniżovia Raniżów 5:1 (3:0)
bramki: A. Brzostowski 4 (24′, 38′, 44′, 84′), Rokita 58′ – Sondej 82′
Sędziował: Dawid Zając z Ropczyc. Widzów: 150
Igloopol: Psioda – K. Brzostowski, Chmiel, Socha, Stefanik – Syguła (62′ Oleksy), Draguła (60′ Żydek), Mitręga (68′ Więcek), Trojan – A. Brzostowski, Rokita (79′ Kędzior)
Raniżovia: Krudysz – Kochanowicz, Sałek, Bębenek (42′ Kazior), Pietrucha – Warzocha (70′ Sondej), Miazga, Rzeszutek (60′ Jaskot) – Hajkowicz (75′ Rosół), Rembisz
Piłkarze Igloopolu pokonali w zaległym meczu ligi okręgowej przedostatnią w tabeli Raniżovie Raniżów 5:1, a klasą strzelecką po raz kolejny w tym sezonie błysnął najlepszy strzelec gospodarzy – Adrian Brzostowski. Zwycięstwo w środowym pojedynku pozwoliło podopiecznym Pawła Zydronia awansować na fotel lidera. Po 25 kolejkach, piłkarze Igloopolu mają 2 punkty przewagi w tabeli nad Sokołem Kolbuszowa Dolna.
Pierwszy okazję do zdobycia gola mieli jednak goście, po strzale z rzutu wolnego z 17 metrów, piłka musnęła słupek bramki strzeżonej przez Łukasza Psiodę. Zawodnicy Raniżovii prowadzili z Igloopolem otwartą grę, a różnica 47 punktów w tabeli nie była na boisku widoczna. W 4 minucie Łukasz Stefanik ustawił piłkę na wysokości linii pola karnego, jednak futbolówka o metr minęła spojenie słupka z poprzeczką. Dwie minuty później Adrian Brzostowski w zamieszaniu podbramkowym posłał głową piłkę na poprzeczkę. Goście odpowiedzieli strzałem zza linii pola karnego, a Łukasz Psioda bezpiecznie wzrokiem odprowadził piłkę, która minęła słupek. W 24 minucie, najlepszy strzelec Igloopolu, Adrian Brzostowski otworzył wynik spotkania. W polu karnym dopadł do bezpańskiej piłki i strzałem pod poprzeczkę wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W podobnej sytuacji snajper Igloopolu znalazł się w 38 minucie. Stanął kilka metrów przed bramkarzem gości i pewnym uderzeniem podwyższył prowadzenie. Podopieczni Pawła Zydronia zamknęli gości na własnym polu karnym. Piłka wędrowała z jednego skrzydła na drugie, dębiczanie wykorzystując atut szerokiego boiska rozciągali grę, szukając w polu karnym niezawodnego Brzostowskiego. Po jednej z takich akcji przed przerwą, po dośrodkowaniu w pole karne Adrian Brzostowski skierował piłkę głową, która przeszła po nodze obrońcy Raniżovii i wpadła do siatki. Goście schodzili na przerwę z bagażem trzech bramek. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, dębiczanie nadal atakowali, a trener Paweł Zydroń pozwolił odpocząć kilku zawodnikom z pierwszego składu, mając na uwadze niedzielne arcyważne spotkanie w Radomyślu z tamtejszą Radomyślanką. W 58 minucie Rokita znalazł się na 20 metrze przed bramką gości i precyzyjnym, mocnym strzałem z prostego podbicia podwyższył wynik spotkania na 4:0. Trener Raniżovii wprowadził na plac gry Jakuba Jaskota i Tomasza Sondeja. Po solowej akcji prawą stronę boiska Jakuba Jaskota i dośrodkowaniu w pole karne, Tomasz Sondej z pierwszej piłki na krótki słupek zaskoczył Łukasza Psiodę i zmniejszył rozmiary porażki. Zawodników gości na nic więcej nie było już stać. W drugiej połowie, więcej świeżości do gry wprowadzili rezerwowi, zwłaszcza Bielański, który wziął na siebie ciężar rozgrywania akcji ofensywnych, oraz Oleksy do którego często wędrowała piłka na lewe skrzydło. Na 6 minut przed końcem spotkania Adrian Brzostowski minął pomocnika rywali przed polem karnym i dokładnie przymierzył w długi róg bramki. Piłka zatrzepotała w siatce, a snajper Igloopolu ustalił wynik na 5:1.
Po meczu powiedzieli:
Paweł Zydroń (trener Igloopolu) – To miał być teoretycznie łatwiejszy mecz, można powiedzieć na przetarcie przed kolejnym arcyważnym z Radomyślanką w niedziele. Do najłatwiejszych jednak nie należał. Pierwsza połowa rozegrana została po naszej myśli, trzy strzelone bramki, pozwoliły mi dokonać szereg zmian w składzie, oszczędzając siły kluczowych zawodników na kolejne spotkanie.
Adrian Brzostowski (Igloopol – strzelec 4 bramek) – mogłem strzelić więcej, nie ukrywam, ale myślę że cztery spokojnie wystarczyły. Mieliśmy przewagę przez całe spotkanie, zasłużenie wygraliśmy, choć muszę przyznać że zespół Raniżovii dobrze grał piłką i z pewnością nie zasługuje na tak niskie miejsce w tabeli.
Tomasz Sondej (Raniżovia – strzelec bramki) – Nie byliśmy faworytem w tym spotkaniu, do 20 minuty spotkania realizowaliśmy przedmeczowe zadania, później worek z golami się otworzył. Uważam, że z przebiegu całego spotkania nie powinniśmy przegrać aż tak wysoko – co najwyżej 1:3.