Podopieczni Pawła Zydronia na najlepszej drodze do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej.
Bramki: Syguła 3′, Brzostowski (45′ i 90′), Socha 49′
Widzów: 200
Igloopol: Psioda – K. Brzostowski, Chmiel, Socha, Mitręga (76′ Oleksy) – Stefanik, Syguła (65′ Sędłak), Draguła (67′ Trojan), Machnik – A. Brzostowski, Rokita (84′ Lamparty)
Chemik: Papiernik – Popiela, Balasa, Kucharski, Kulas – Żarnowski (80′ Proczek), Porzuczek, Kura (65′ Kopacz), Wicher – Kulig, Cieślik (46′ Gołąb)
Piłkarze Igloopolu uczynili kolejny ważny krok na drodze do awansu. Spotkanie z Chemikiem, przebiegało pod dyktando podopiecznych Pawła Zydronia. Już na początku spotkania rzut wolny z 17 metrów wykonywał weteran Igloopolu Socha, po jego uderzeniu piłka odbiła się od obrońcy Chemika i trafiła pod nogi Syguły, który stojąc dwa metry przed bramkarzem uderzył po długim słupku nie dając szans Papiernikowi. Szybko strzelona bramka podcięła nieco skrzydła zawodnikom z Pustkowa, a podopieczni Pawła Zydronia dążyli do podwyższenia rezultatu. W 18 minucie Syguła stanął przed szansą strzelenia drugiej bramki, ale nieczyste uderzenie sprzed pola karnego nie mogło zaskoczyć Papiernika. Dębiczanie zamknęli rywali na własnej połowie, większość akcji ofensywnych przeprowadzając przy udziale kapitana zespołu Machnika. Uskrzydlony strzeleniem bramki Syguła włączał się do każdej akcji pod bramką Chemika i w 20 minucie po jego dośrodkowaniu, najlepszy strzelec Igloopolu Adrian Brzostowski szczupakiem posłał piłkę obok bramki. Na podwyższenie prowadzeni okazje mieli kolejno: Socha, Stefanik, Mitręga, Draguła i Rokita, lecz piłka mijała słupek bramki Papiernika, bądź obrońcy Chemika w porę blokowali strzały dębiczan. Dopiero przed przerwą w 45 minucie, po składnej dwójkowej akcji Sochy z Adrianem Brzostowskim, ten drugi precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Do przerwy więc podopieczni Pawła Zydronia prowadzili 2:0. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, większość akcji toczyła się na połowie gości. W 49 minucie włączający się do akcji ofensywnych, stoper Igloopolu Socha w zamieszaniu podbramkowym podwyższył wynik na 3:0. W 61 minucie strzelec pierwszej bramki Syguła wykonywał rzut wolny. Uderzenie z ostrego kąta wylądowało na słupku, a obrońcy Chemika zdążyli przed dobiciem piłki uprzedzić napastników gospodarzy. 4 minuty później Stefanik znalazł się z piłką w polu karnym, ale słaby strzał pomocnika Igloopolu nie znalazł drogi do bramki. W 77 minucie goście przeprowadzili pierwszą składną akcje, zakończoną mocnym strzałem, ale Łukasz Psioda nie miał problemów z wypiąstkowaniem piłki poza pole karne. Po serii dokonanych zmian zarówno po stronie Chemika jak i Igloopolu, nowo wprowadzeni zawodnicy wnieśli sporo ożywienia w poczynania swoich drużyn. W 89 minucie po dokładnym zagraniu Adriana Brzostowskiego, Trojan minął się z piłką w polu karnym, a jeszcze przed końcowym gwizdkiem kapitan Igloopolu Machnik przeprowadził dwójkową akcję z Adrianem Brzostowskim. Po zagraniu Machnika, Brzostowski znalazł się przed pustą bramką i ustalił wynik spotkania. Dębiczanie uczynili tym samym kolejny krok na drodze do upragnionego awansu, utrzymując dwu punktową przewagę w tabeli nad Sokołem Kolbuszowa Dolna.
Po meczu powiedzieli:
Paweł Zydroń (trener Igloopolu) – Obawiałem się tego spotkania, zważywszy na to, że zawsze z Chemikiem ciężko nam się grało, poza tym to właśnie w Pustkowie na jesień straciliśmy cenne punkty. Mecz dobrze się dla nas ułożył, szybko strzelona bramka ustawiła spotkanie, po przerwie miałem okazję dokonać szeregu zmian aby dać odpocząć kluczowym zawodnikom. Mogliśmy wygrać wyżej, ale i tak wynik 4:0 uważam za satysfakcjonujący.
Damian Socha (Igloopol Dębica) – Kontrowaliśmy przebieg spotkania, dobrze się dla nas to spotkanie ułożyło, wykorzystaliśmy przewagę w środku pola strzelając kolejne bramki. Wynik uważam za sprawiedliwy, w końcówce oszczędzaliśmy siły na kolejne spotkanie wyjazdowe na drodze do awansu.
Robert Cielak (trener Chemika) – Przegraliśmy, bo byliśmy zespołem słabszym. Liczyliśmy na to, że w pierwszych 45 minutach uda nam się utrzymać wynik remisowy. Nastawialiśmy się głównie na grę z kontry. Dysponowałem dzisiaj odmłodzonym składem, w pierwszej jedenastce wystąpiły 4 juniorów, z których byłem zadowolony. Walczyliśmy do ostatniego gwizdka sędziego.
Adam Żarnowski (Chemik Pustków) – Źle weszliśmy w to spotkanie, nie wstrzeliliśmy się tak jak zakładaliśmy przed meczem, szybko stracona bramka pokrzyżowała nasze szyki. Nastaliśmy się jedynie na grę z kontry, za dużo oddaliśmy pola rywalom, co skrzętnie wykorzystali. Z przebiegu całego spotkania, z pewnością nie zasłużyliśmy na porażkę aż 4 bramkami.