Zebrano 18 ton makulatury na studnie w Afryce

Katarzyna Rostowska - Machnik inicjatorka akcji "Studnie dla Afryki"
Katarzyna Rostowska – Machnik inicjatorka akcji „Studnie dla Afryki” w Dębicy

Ponad 18 ton makulatury udało się zebrać podczas rozpoczętej w Dębicy pod koniec września i trwającej do końca listopada akcji mającej na celu zebranie środków na budowę studni w Afryce. Podczas 2 miesięcy trwania akcji przyłączyły się do niej setki osób, instytucji i organizacji.  W efekcie końcowym Dębica zebrała więcej makulatury w tym okresie niż znacznie większy od niej Rzeszów.
Tak dużym zaangażowaniem w przedsięwzięcie i ilością zebranej makulatury jest mile zaskoczona inicjatorka akcji w Dębicy Katarzyna Rostowska- Machnik.
„Rozpoczynając tą akcjęw Dębicy miałam nadzieję, że uda się nam zebrać chociaż 3 tony makulatury i w inicjatywę zaangażuje się kilkanaście osób. Rozmiar przedsięwzięcia i jego efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Dzięki zaangażowaniu setek ludzi z Dębicy i okolicznych miejscowości w Afryce powstanie nie jedna studia, ale co najmniej 3 studnie. Podziękowania za włączenie się w tą akcję chciałabym skierować do szeregu osób m.in. burmistrza Mariusza Szewczyka, który objął akcję swoim patronatem i zachęcił szkoły i przedszkola do wzięcia w niej udziału oraz  księdza proboszcza Piotra Grzanki z Parafii Najświętszego Serca Jezusa w Dębicy Latoszynie  gdzie usytuowano kontener do składowania makulatury. Dziękuję także  wójtowi Gminy Dębica Stanisławowi Rokoszowi, który w listopadzie włączył się w akcję i  zachęcił do udziału w niej mieszkańców gminy Dębica, szkoły, przedszkola mieszkańców, parafie i lokalnych  przedsiębiorców. W bardzo krótkim czasie udało się tam zebrać ponad 3 tony makulatury. Szczególnie dziękuję wszystkim mieszkańcom którzy osobiście poświęcając swój czas i wykazując się chęcią pomocy mieszkańcom Afryki przynosili makulaturę do ustawionych kontenerów. Nieoceniona okazała się także pomoc lokalnych mediów w rozpropagowaniu tej akcji” – mówi Katarzyna Rostowska – Machnik, inicjatorka akcji, radna miejska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Dębicy.

Jak bardzo potrzebne są studnie mieszkańcom Czarnego Lądu można przekonać się czytając listy od misjonarza z Czadu adresowane do Ryszarda Łuczaka z Jasła, koordynatora akcji na całe Podkarpacie i Katarzyny Rostowskiej – Machnik.
„Niejednokrotnie dzieci i kobiety, na których najczęściej spoczywa obowiązek dostarczenia dla rodziny wody chodzą 2 lub 3 razy dziennie do oddalonych nie raz po 2 kilometry rzek i stamtąd czerpią i przynoszą do domu wodę. Nie jest to łatwa praca, bo tę wodę trzeba nieść na głowie zazwyczaj w trzydziestolitrowym garnku. Ponadto woda w rzece nie jest zbyt czysta co jest powodem wielu chorób. Teraz mają wodę we wiosce  i jest ona bardzo czysta. Wielka ulga dla kobiet i dzieci w ich codziennym trudzie jak również mam nadzieję przyczyni się to również do lepszego zdrowia mieszkańców wioski” – opowiada o pobycie i życiu w jednej z afrykańskich wiosek ks. Edward Ryfa, misjonarz w Czadzie.
Misjonarz na ręce Ryszarda Łuczyka i wszystkich ludzi dobrej woli złożył podziękowania za pomoc w budowie jednej ze studni w miejscowości Ngonbeti: „Bardzo dziękuje Panu i wszystkim ofiarodawcom za ten niespodziewany dar, tak bardzo cenny dla tutejszej ludności. Dać wodę to dać życie. Bardzo dobrze to rozumieją tutejsi ludzie, gdzie woda do picia jeszcze w wielu miejscowościach jest tylko marzeniem. Wy dzięki waszej akcji sprawiacie że to marzenie staje się choć dla niektórych rzeczywistością. Dziś, dzięki wam to marzenie stało się rzeczywistością dla mieszkańców wioski Ngonbeti w Czadzie. Studnia została wywiercona i zainstalowana 12 czerwca na głębokości 45 metrów. Wioska liczy 52 rodziny co się przekłada na około 400 mieszkańców, dorosłych i dzieci”.
Kolejne wieści z odległej Afryki dotarły do organizatorów akcji kilkanaście dni temu. „Bardzo dziękuje za informacje i  za pieniądze na piąta studnię. Myśle, że z dotrzymaniem terminu nie bedzie problemu. Już złożyłem zamówienie i obiecali zrobić studnie pod koniec tego tygodnia albo na początku następnego. Z pogoda nie ma już problemu, bo ostatni deszcz mieliśmy w polowie pazdziernika. Mamy teraz porę suchą która potrwa aż do kwietnia. Wioska nazywa sie Koro. Mieszka w niej  ponad dwieście ludzi, chrześcijanie i muzułmanie. Najbliższa studnia, zrobiona zresztą dzięki wam jest oddalona od nich o 10 km. Mieszkancy bardzo się cieszą bo do tej pory czerpią wodę z pobliskiego zbiornika wody deszczowej, ktora jest bardzo zanieczyszczona, bo jest to jedyny zbiornik wodny w okolicy, z ktorego korzystają nie tylko ludzie ale także nomadzi ze swoimi stadami krów” – pisze w swoim ostatnim liście ks. Edward Ryfa.
Akcje zbierania makulatury na budowę studni w Afryce organizowane są na Podkarpaciu od 2012 r. 1 kilogram makulatury to 75 litrów czystej wody dla mieszkańców afrykańskich wiosek.

Podziel się z innymi

Shares
Previous slide
Next slide

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.