Pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika Zbigniew Lazarowicz spoczął na wrocławskim cmentarzu Św. Wawrzyńca przy ulicy Bujwida. Bohaterskiego „Bratka” weterana AK i WIN podczas czwartkowego pogrzebu żegnała rodzina, weterani, wojsko, władze RP oraz liczna delegacja z Dębicy.
W czwartek żegnaliśmy pułkownik Zbigniew Lazarowicz ps. „Bratek” (27.09.1925 – 29.09.2017), syna słynnego Adama Lazarowicza ps „Klamra”. Uroczystości zgromadziły tłumy wrocławian i gości. Bohatera żegnano w kościele pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Ceremonii towarzyszyła asysta honorowa wojska polskiego. Zmarłego weterana pośmiertnie awansowano do stopnia pułkownika.
Podczas uroczystości obecny był wicepremier Mateusz Morawiecki oraz marszałek senior Kornel Morawiecki. Przybyła liczna delegacja Dębicy. Kościół wypełniły poczty m.in. sztandarowe Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Solidarności, dębickich i wrocławskich szkół.
We wzruszającej homilii ks. Edwatd Nylec przypomniał sylwetkę Zbigniewa ALzarowicza. Podkreślił też jakim szacunkiem w Gumniskach cieszy się po dziś dzień nazwisko Lazarowiczów. – Pożegnaliśmy nie tylko niezłomnego żołnierza, ale szlachetnego człowieka, wzorowego męża i kochanego ojca rodziny – mówił ks. Nylec.
– Życie płk. Zbigniewa pokazuje, że w duszy polskiej kryje się niezgoda na moralne zło, a także umiłowanie wolności – mówił o zmarłym wicepremier Mateusz Morawiecki.- Dzięki benedyktyńskiej, wytrwałej pracy rodziny Lazarowiczów przybliżamy się do wymarzonej Rzeczpospolitej, Polski czystej jak łza, polski naszych marzeń. Pan pułkownik Zbigniew wiedział na każdym zakręcie swojego życia, jak się ma zachować. Dlatego wielu ludzi szło za nim i czerpało z niego przykład – mówił wicepremier.
Major Jerzy Krusenstern wspominał odwagę „Bratka” podczas akcji sabotażowych i walk z Niemcami. Przypomniał też, że wciąż nieukarani pozostali mordercy „Klamry” ojca Zbigniewa Lazarowicza.
Anna Szeląg, wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, przywiozła na pogrzeb urnęz ziemią z Łączki na Powązkach, gdzie UB-ecy najprawdopodobniej pochowali zwłoki zamordowanego „Klamry”. – Przywożę ziemię skropioną krwią bohaterskiego „Klamry”, aby tutaj Ojciec otulił Syna tą ziemią – powiedziała dyrektor Szeląg. Urna została pochowana wraz ze Zbigniewam Lazarowiczem.
***
Zbigniewa Lazrowicz, należał do dębickich struktur AK, dowodził plutonem podczas akcji „Burza” z bronią w ręku bronił mieszkańców Gumnisk przed pacyfikacją i u boku ojca bił się na polanie Kałużówka. W 1945 roku wraz z ojcem włączył siew działalność WIN. Został aresztowany, po wyjściu na wolność osiadł we Wrocławiu gdzie wziął ślub z Haliną z domu Radzikową, z którą miał czwórkę dzieci. W lata 80 zaangażował się w ruch Solidarność. Regularnie odwiedzał Dębicę, brał udział w corocznych uroczystościach na Kałużówce. Zmarł w dwa dni po 92 urodzinach w otoczeniu najbliższych.