W dniach 20-22 kwietnia 2018 r. odbyły się finały krajowe międzynarodowego konkursu CanSat 2018. Nasi uczniowie zdobyli pierwsze miejsce i będą reprezentować Polskę w finałach europejskich. Konkurs ten jest bardzo prestiżowy i elitarny. Organizatorem jest Biuro Edukacji Kosmicznej ESERO-Polska Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Na stronie www organizatora konkursu możemy przeczytać: „Typowy CanSat to minisatelita mieszczący się w pojemniku wielkości małej puszki po napoju. Jego zadaniem jest przeprowadzenie badań i eksperymentów podczas lotu rakietą lub dronem na wysokość od kilkuset metrów do kilku kilometrów, a następnie w trakcie opadania na spadochronie. Największym wyzwaniem dla uczniów budujących takie urządzenie jest zmieszczenie w nim wszystkich podstawowych systemów składających się na prawdziwego satelitę – zasilania, modułu komunikacji czy komputera pokładowego. Dane, jakie zbierają CanSaty bywają różne – od ciśnienia atmosferycznego i temperatury powietrza, przez telemetrię i fotografie, po poziom promieniowania jonizującego.”
To kolejny wielki sukces, którego autorami są członkowie szkolnego Koła Naukowego „TechnoZone”. Oddajmy im głos:
Już drugi rok z rzędu pojawiliśmy się na lotnisku Aeroklubu w Turbii oraz na poligonie wojskowym w Nowej Dębie. Poprzednio zajęliśmy drugie miejsce, a w tym roku triumfowaliśmy na najwyższym stopniu podium. Pierwszego dnia konkursu, nasz lądownik z łazikiem planetarnym fantastycznie sprawdził się podczas zrzutu z drona z kilkuset metrów! Przez cały nadawał drogą radiową ciśnienie, temperaturę i wysokość nad poziomem morza oraz filmował powierzchnię ziemi. Poza zbieraniem danych naukowych, łazik sfilmował różne formy życia, poczynając od mrówek i owadów latających, kończąc na jurorze, który odnalazł naszego CanSata na płycie lotniska. Drugiego dnia odbyła się podobna próba, z bardzo istotną różnicą. CanSaty zostały wystrzelone prawdziwą rakietą na wysokość niemalże dwóch kilometrów. Podczas tej próby, nasz CanSat, wytrzymał uderzenie o ziemię z prędkością ponad 110km/h. I najważniejsze – nasza konstrukcja wyszła z tego praktycznie bez szwanku. Ostatniego dnia, wszystkie zespoły prezentowały przed jury i publicznością wyniki swoich eksperymentów. Nasza prezentacja zachwyciła widzów i zdobyła serca jurorów. Podczas niej przedstawiliśmy m.in. budowę i zasadę działania naszej konstrukcji za pomocą animacji 3D oraz bardzo szczegółowe wykresy prezentujące dane zebrane podczas misji. Jest to szczęśliwe zakończenie dziesięciu miesięcy ciężkiej pracy, lecz nie spoczywamy na laurach. Przed nami kolejne dwa miesiące jeszcze intensywniejszych działań przed europejskimi finałami, które odbędą się na środku Atlantyku, na wulkanicznym archipelagu Azory. Trzymajcie za nas kciuki i śledźcie nasze poczynania na naszym fanpage’u na Facebook’u.
Szkołę podczas finałów reprezentowała 6-osobowa drużyna „CanSatieros”. Pion techniczny to: Tomasz Zdziebło – elektronik (kl. 3cT), Wiktor Jezioro – teleinformatyk, programista (kl. 1bT), Paweł Malisz – programista (kl. 2aT), Łukasz Krystoń – mechatronik (kl. 3cT). Natomiast za prezentację projektu, opracowanie danych naukowych oraz tworzenie i tłumaczenie na język angielski sprawozdań i dokumentacji odpowiadali Kacper Bassara i Przemysław Polek z kl. 3aT. W projekcie biorą jeszcze udział: Przemysław Tworek (kl. 1cT) i Jakub Stelmach (kl. 1aT), którzy pomagali w pracach elektronicznych oraz Mariusz Chorąży (kl. 2aT) – twórca genialnych animacji 3D wykorzystanych podczas finałowej prezentacji.
Prace koncepcyjne nad projektem rozpoczęły się już w czerwcu ubiegłego roku. Przez wakacje zaprojektowana została wstępnie konstrukcja mechaniczna i dobrane podzespoły elektroniczne. Od września prace ruszyły pełną parą. Co dwa miesiące należało przesyłać organizatorom konkursu kilkudziesięciostronicowe sprawozdania techniczne w języku angielskim. Dzięki nim „CanSatieros” zdobyli 34,8 pkt. na 35 możliwych i zakwalifikowali się do ścisłego finału, do którego zostało dopuszczonych tylko 10 drużyn. Przez cały czas nasi uczniowie, oprócz prac elektroniczno-mechaniczno-programistycznych, wykonywali eksperymenty i testy tworzonych urządzeń. Często było ich widać na szkolnych korytarzach albo poza szkołą, jak testowali poszczególne elementy lądownika lub łazika. Do kwietniowego finału prawie każdego dnia poświęcali kilka godzin dziennie na rozwijanie projektu. Podczas trzydniowych finałów praca przy opracowywaniu danych naukowych, optymalizacji oprogramowania i tworzeniu prezentacji trwała do późnych godzin nocnych. Końcowa prezentacja w przyćmiła wszystkie pozostałe drużyny. Nasi uczniowie odpowiedzieli perfekcyjnie w języku angielskim na wszystkie dodatkowe pytania jury udowadniając swoje najwyższe kompetencje.
Drużynę „CanSatieros” cechuje niesamowity team spirit. Wszyscy wspierali się w trudnych chwilach, wzajemnie mobilizowali i pomagali jeden drugiemu. Szczególnie było to widać w czasie finału, gdzie niektóre zespoły nie wytrzymywały stresu i pracy pod presją czasu i zmęczenia. Wierzymy, że tak samo będzie podczas finałów europejskich na Azorach i nasza drużyna wykona wszystkie postawione przez Europejską Agencję Kosmiczną zadania. Życzymy naszym „Canatieros” równie wielkiego sukcesu. Trzymajmy za nich kciuki 🙂