Lokalna historia pełna jest wydarzeń, o których warto przypominać. Dobrym przykładem są, toczone podczas Wielkiej Wojny, walki o poddębicki Szemberek w 1915 roku.
Najstarsze wzmianki o wsi Zawada koło Dębicy, której przysiółkiem był tytułowy Szemberek, pochodzą z XIV i XV wieku. W 1470 roku należała do przedstawiciela możnowładztwa małopolskiego Spytka z Melsztyna a następnie kolejno przechodziła w ręce rodów: Ligęzów, Przebędowskich, Radziwiłłów i Raczyńskich. Ci ostatni rozbudowali znacznie istniejący już od czasów Ligęzów zamek, czyniąc z niego jedną ze swoich rezydencji gromadzącą bogate zbiory biblioteczne. W okolicy Zawada znana była jednak przede wszystkim jako miejsce słynące łaskami dzięki znajdującemu się w miejscowym kościele cudownemu wizerunkowi Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Jesień 1914 roku przyniosła zagładę zawadzkiej rezydencji Raczyńskich. Na skutek postępującej ofensywy wojsk rosyjskich, 23 września 1914 roku, Austriacy opuścili ufortyfikowany przez siebie zamek. Zajęty przez Rosjan został przez nich wieczorem 27 września 1914 roku podpalony: Rosjanie dn. 27. Września około godziny 6 wieczór, zabrawszy co się dało, podpalili dawną siedzibę Ligęzów. Niebawem wszystko stanęło w płomieniach, z pośród których od czasu do czasu było słychać huk strzałów – to strzelały naboje przez Austriaków na zamku zostawione. O godz. 11 wieczorem ze wspaniałego zamku, w którym mieściła się piękna biblioteka, galerya obrazów, zbiory hr. Atanazego Raczyńskiego, pozostały tylko sterczące, okopcone mury, świadczące o znikomości wszystkiego co ziemskie (ks. Władysław Szołdrski). Sytuacja mieszkańców wsi nie była łatwa, występowały duże trudności z zaopatrzeniem, ucierpiała zawadzka parafia. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.
Z początkiem maja 1915 roku rozpoczęła się wielka kontrofensywa wojsk Austro-Węgier, zwana operacją gorlicką, która doprowadziła do wyparcia wojsk rosyjskich z terenu Galicji. 10 maja 1915 roku Austriacy przekroczywszy Wisłokę (miało to miejsce podczas II fazy operacji) i wyzwoliwszy spod okupacji rosyjskiej Dębicę, wykorzystując górzyste ukształtowanie terenu, okopali się w Stasiówce, Stobiernej, zawadzkim Bobrku oraz w ruinach wspomnianego zamku. Rosjanie tymczasem ufortyfikowali się na Szembereku wspomagani przez ciężką artylerię usytuowaną w lesie brzeźnickim tzw. „Borku”. Starli się tam żołnierze 59 Pułku Piechoty Austro – Węgier (Infanterieregiment Nr. 59) pod dowództwem pułkownika Gustava Fischera oraz elitarnego 2 Pułku Strzelców Tyrolskich (2. Regiment der Tiroler Kaiserjäger) z jednostkami 3 armii rosyjskiej pod naczelnym dowództwem generała Radko Dimitriewa. Cały następny dzień trwały walki, Rosjanie ostrzeliwali m. in. obwarowany przez Austriaków zawadzki kościół: Granaty, szrapnele sypały się wokół kościoła – ogrody, pola okoliczne były poryte granatami. Jeden szrapnel pędzący wprost na wielki ołtarz, utkwił po drodze w poblizkiej kośiołowi akacyi, gdzie aż dotąd się znajduje. Oczywiście nikt w tym dniu na Mszę św. nie przyszedł do kościoła (ks. Władysław Szołdrski). Walki trwały do nocy z 12 na 13 maja kiedy to Austriakom udało się szturmem zdobyć pozycje przeciwnika i zmusić Rosjan do odwrotu.
Bilans walk dla mieszkańców Zawady był szczęśliwy, żaden bowiem z mieszkańców miejscowości nie zginął. Trudno jednak dokładnie oszacować siły wojskowe i poniesione straty. Jedyne właściwie dostępne źródło, cytowany już ks. Władysław Szołdrski
w wydanej w 1920 roku pracy poświęconej zawadzkiemu sanktuarium podaje: Natomiast niemało żołnierzy w dniach 11-12 maja w zawadzkiej parafii głowy położyło. Zginęło 150 Austriaków i kilkudziesięciu Rosyan. Później większą część zwłok przeniesiono do grobów wojskowych w Dębicy. W mogile na pograniczu Sepnicy i Laskowej spoczywa 40., na Szembergu zaś przy drodze do Laskowej 7 austryackich żołnierzy, nie licząc kilku mogił w lasach od strony Sepnicy.
Operacja gorlicka zakończyła roczną próbę sił o panowanie nad terenem Galicji. 3 czerwca jednostki armii austro – węgierskiej zajęły Przemyśl, zaś 21 czerwca 1915 roku Lwów, co równało się z ostatecznym wyparciem sił carskiej Rosji z Galicji i Wołynia.
Pamięć o toczonych na Szembereku walkach pozostała w pamięci mieszkańców i przekazywana była kolejnym pokoleniom, które do dzisiaj opiekują się leśnymi mogiłami poległych żołnierzy wrogich armii.
Konrad Szmyd, Arkadiusz S. Więch