Jest ich kilkanaście na terenie całej Dębicy. To różne pustostany, piwnice, kotłownie, a nawet nieco przysłonięte miejsca postojowe i wiaty. Komendant Straży Miejskiej w Dębicy Sylwester Bieszczad kilka dni temu, gdy temperatury nocą zaczęły spadać zarządził codzienne sprawdzanie przez strażników miejskich miejsc gdzie mogą przebywać bezdomni i w razie potrzeby udzielanie im pomocy .
„Dwa razy dziennie – raz rano, a drugi raz wieczorem strażnicy miejscy robią objazd miejsc w których mogą przebywać bezdomni. Jest ich na terenie Dębicy co najmniej kilkunastu. Przebywają m.in. w garażu obok dawnego budynku starostwa przy Ogrodowej, w pustostanie na skrzyżowaniu ul. Raczyńskich z Powstania Styczniowego i w budynku kotłowni obok szklarni przy ul. Rzeszowskiej za Kauflandem. W ostatnich dniach zastaliśmy także bezdomnych na schodach przy ul. Krótkiej oraz wiacie na terenie dawnej jednostki wojskowej, w miejscu gdzie kiedyś garażowane były samochody. Wszystkim proponujemy pomoc i przewiezienie do domu dla samotnych mężczyzn przy ul. Sandomierskiej lub Słonecznej. Sporadycznie godzą się na to i wolą zostać w tym miejscu w którym ich zastaliśmy” – mówi Sylwester Bieszczad komendant Straży Miejskiej w Dębicy.
Większość bezdomnych nie zgadza się na umieszczenie ich w domach dla bezdomnych przy Sandomierskiej czy Słonecznej ponieważ obowiązuje tam regulamin i zakaz spożywania alkoholu a z tym niejednokrotnie mają problem bezdomni.
Strażnicy sprawdzają codziennie miejsca gdzie przebywają bezdomni i w razie potrzeby mogą wezwać karetkę czy przewieźć ich do konkretnej placówki.
Jak mówi Sylwester Bieszczad w najbliższym czasie wystąpi do właścicieli posesji na których przebywają bezdomni o zabezpieczenie terenu. Z wnioskiem o monitoring tych miejsc zwróci się także do policji i MOPS-u.
Od 2015 roku, po zmianie przepisów dotyczących pomocy społecznej, które w sposób kompleksowy określają, kto może skorzystać z pomocy państwa i w jakiej formie w całym kraju powstały tzw. ogrzewalnie. Są to ogrzewane pomieszczenia w których bezdomni mogą znaleźć miejsce do siedzenia, spania, jest w nich też dostęp do łaźni i toalety, a także możliwość skorzystania z gorącego napoju. Obecnie w Polsce działa około 100 takich placówek. Bezdomni chętniej korzystają z tych placówek, bo nie obowiązują tam rygorystyczne regulaminy i są tylko doraźną pomocą.
W Dębicy nie ma na razie takiej ogrzewalni, ale może odpowiednie służby powinny się zastanowić czy nie warto byłoby takiego miejsca utworzyć.