Ciepła i ładna pogoda sprzyja w ostatnim czasie wychodzeniu na dwór, więc wiele ludzi wybiera się popołudniami na spacery na łonie natury. Jednym z nich był Krzysztof Strzępek, który wybrał się wraz z rodziną w ostatni wtorek na popołudniowy spacer nad Wisłoką na wysokości Błoni niedaleko Przecławia.
Właśnie na tym odcinku z wody wyłoniła się mała wysepka utworzona przez rzekę, dzięki niskiemu poziomowi wody. Przechodząc tamtędy pan Krzysztof zauważył pewien odróżniający się przedmiot. Po dokładniejszym przyjrzeniu się swojemu znalezisku, zorientował się, że jest to fragmet ciosu mamuta. Postanowił wówczas zostawić go w wodzie wiedząc, że bez zabezpieczenia może się po prostu rozpaść.
Kiedy wrócili do domu próbowali zwrócić uwagę instytucji i służb regionalnych na swoje odkrycie, lecz nie przynosiło to skutku. Osobą, która w końcu zajęła się sprawą była burmistrz Przecławia Renata Siembab, która zaprosiła na spotkanie rodzinę Strzępków, gdzie przyjechał również dyrektor mieleckiego muzeum Jerzy Skrzypczak.
Ruszyli razem nad Wisłokę, aby zobaczyć cios i potwierdzić jego autentyczność. Pan Skrzypczak stwierdził, że jest on prawdziwy, zaznaczając, że będzie trzeba wykonać na nim prace konserwatorskie.
Zaproponował on również, żeby Muzeum Regionalne w Mielcu przejęło znalezisko. Pan Krzysztof i pani burmistrz wyrazili nadzieję, że cios uda się wyeksponować lokalnie. Ekspozycja ciosu prawdopodobnie będzie miała miejsce w nowym budynku kultury.