Miejsce to słynęło ze swojej wyjątkowej mocy już od końca XV wieku. Modlili się w nim wierni nie tylko z okolicznych miejscowości, ale również z całej Polski i sąsiednich krajów, którzy tłumnie tam pielgrzymowali. Złożonych zostało wiele świadectw o cudach, łaskach, czy nawet uzdrowieniach, które miały miejsce za sprawą modlitwy w tym miejscu. Sanktuarium z Figurą Matki Boskiej z Dzieciątkiem w Przeczycy zostało wielokrotnie uznane za miejsce cudowne, również przez najwyższe kościelne władze, które Maryja w szczególności sobie upodobała.
Sanktuaria Maryjne w Polsce od wielu lat przyciągają wiernych z całego świata, oferując im miejsce duchowego spełnienia, modlitwy i oddania się Matce Bożej. Za sprawą znajdujących się w nich cudownych obrazów, figur czy rzeźb wypraszają u niej wiele łask, a czasem nawet doznają spektakularnych uzdrowień. Jednym z takich miejsc jest sanktuarium Matki Bożej w Przeczycy na Podkarpaciu, około 30 kilometrów od Dębicy. To wyjątkowe miejsce jest szczególnie ważne dla lokalnej społeczności, która od wielu pokoleń modli się przed cudowną rzeźbą Matki Bożej z Dzieciątkiem doznając wielu łask, podobnie jak pielgrzymi, którzy często przybywają tu poszukując duchowego wsparcia i wzmocnienia wiary.
Początki parafii w Przeczycy oraz historia najazdów
Historia parafii w Przeczycy rozpoczęła się w XIV wieku, w 1348 lub 1374 roku. Należało do niej kilka pobliskich wiosek, a były to Dęborzyn, Jaworze, Zagórze oraz Kawenczyn, będący obecnie częścią Dęborzyna. Był to wówczas mały drewniany kościółek pod wezwaniem świętego Michała, który należał do rozległej diecezji krakowskiej. Kościół był kilkukrotnie niszczony podczas najazdów. Po raz pierwszy kościół został zrównany z ziemią podczas najazdu ruskiego lub tatarskiego w XIV wieku. Następnie w 1657 roku wieku został spalony podczas najazdu Jerzego Rakoczego, który po nieudanym szturmie na Lwów, wycofywał się paląc i rabując wszystkie miejscowości, które znalazły się na jego drodze. Podczas najazdu cudem zachowała się figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, która znajdowała się tam mniej więcej od drugiej połowy XV wieku i którą podziwiać można do dziś. Już wtedy słynęła ona ze swojej cudowności oraz wielu łask, które za jej pośrednictwem wypraszali sobie u Matki Boskiej mieszkańcy Przeczycy i okolic.
Kościół powstaje po raz trzeci
Drewniana świątynia stanęła po raz trzeci dopiero 30 lat później, kiedy zebrano środki i materiały na jej odbudowę. Wówczas jej proboszczem był ksiądz Gallus Bielowicz. Kościół ten według dostępnych źródeł w przeciwieństwie do obecnej budowli nie miał bocznych kaplic, jego dach był kryty gontami oraz z czasem dobudowano do niego murowaną zakrystię i dzwonnicę. Cudowna figura znajdowała się wówczas za obrazem świętego Michała – patrona parafii. Po ostatnim rozbiorze I Rzeczpospolitej znalazła się ona w granicach nowo utworzonej diecezji tarnowskiej, a w 1809 roku włączona została do diecezji przemyskiej. Po ponad 100 latach, w 1925 roku została jednak ponownie włączona do diecezji tarnowskiej. Budowla ostatecznie została rozebrana w 1907 roku, prawdopodobnie z powodu jej złego stanu.
Powstanie obecnego budynku kościoła
Jeszcze przed rozbiórką rozpoczęto budowę nowej świątyni, tym razem murowanej, która na swoim miejscu stoi do dziś. Rozpoczęto ją w 1904 roku, a ukończono dwa lata później. Pracom budowlanym przewodził budowniczy o nazwisku Ryba oraz ksiądz Stanisław Kopacki, który był proboszczem parafii do 1920 roku. Nowy kościół poświęcono w 1908 roku. Podczas II wojny światowej w 1944 roku wieża kościoła została wysadzona przez Niemców. Przez następne lata komuniści utrudniali jej odbudowę z wiadomych przyczyn. Ostatecznie jednak dzięki wysiłkowi lokalnej społeczności i zgromadzeniu funduszy wieża stanęła z powrotem w 1968 roku, 24 lata po jej zniszczeniu.
500-letnia historia kultu Matki Boskiej w Przeczycy
Sanktuarium w Przeczycy od wieków słynęło z cudownej figury Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą Maryja posługiwała i posługuje się, aby pomagać wiernym, wzmacniać ich wiarę oraz ich uzdrawiać. Rzeźba powstała najprawdopodobniej w latach 1460-1470 oraz jest wykonana z drewna lipowego i ma 120 centymetrów. Historycy sugerują, że najprawdopodobniej powstała w szkole Wita Stwosza na Węgrzech, tego samego artysty którzy stworzył słynne rzeźby w Kościele Mariackim w Krakowie, przedstawiające biblijne sceny.
Jedno z pierwszych świadectw o cudowności figury pochodzi z 3 maja 1679 roku. Złożył je szlachcic herbu Prus II, znajduje się ono pod obrazem, a jego treść brzmi: „Ja Jan Józef Grzybowski, zeznawam, że w ciężkiej bardzo chorobie będąc tak, że nikt mi żywota nie tuszył, ofiarowałem się na to miejsce do Najśw. P. Maryi Przeczyckiej y wielkiej doznałem pomocy, bo w krótkim czasie ozdrowiałem, na znak wdzięczności Matce Miłosierdzia to wotum oddaję”. Jako wotum szlachcic podarował obraz, pod którym znajduje się przytoczone świadectwo. Pochodził on z okolic Lublina, co świadczy o szerokim zasięgu kultu Matki Boskiej w Przeczycy w tamtym czasie.
Ludzie ofiarowali Matce Boskiej również wiele innych wot. Jednak w 1804 roku podczas wojny z Austrii z Napoleonem, władze austriackie skonfiskowały 30 z nich razem z naczyniami liturgicznymi, aby sfinansować wysiłek wojenny. Pozostałe kosztowności zostały skradzione. Z czasem jednak ludzie przekazywali kolejne dary i tak z początkiem XX wieku ofiarowano 13 sznurów korali oraz złoty pierścień ofiarowany przez księcia Franciszka Woronieckiego, który jednak również został skradziony.
Moc cudownej figury Matki Boskiej z Dzieciątkiem znana była nie tylko w okolicy, ale również w całej Polsce, a nawet sąsiednich krajach. Do sanktuarium oprócz wiernych z okolicznych wsi przychodziły pielgrzymki z Węgier czy Słowacji. Pisarz Józef Ignacy Kraszewski podawał że już od XV wieku, czyli czasu w którym figura powstała, Przeczyca była miejscem, do którego pielgrzymowało wiele ludzi z okolic Częstochowy, Rzeszowa, Pilzna, Dębicy oraz wielu innych miast i miejscowości. Po rozpadzie państwa Polskiego ruch pielgrzymów osłabł, jednak odżył on spowrotem po trzech dekadach, w latach 30. XIX wieku.
Koronacja figury Matki Bożej z Dzięciątkiem
Starania o koronację obrazu podjął nowo mianowany proboszcz Stanisław Machnik w 1920 roku. Wówczas wtedy zaczęto spisywać cuda i łaski, których doznawali wierni za sprawą Maryi modlący się przed figurą. Był to jeden z warunków dla przeprowadzenia koronacji oprócz udowodnienia starożytności figury oraz tego, że Przeczyca jest miejscem pielgrzymek. Dokonał tego ks. dr Józef Jałowy, który w 1925 roku wydał dwie książki „Dzieje Parafii Przeczyckiej” oraz „Cudowna Matka Boska Przeczycka” opisujące cudy mające miejsce za sprawą figury oraz potwierdzające jej wielowiekowość.
Jednak już wcześniej kuria biskupia powołała komisję pod przewodnictwem ks. dr. Stefana Momidłowskiego, której sekretarzem był wcześniej wspomniany ks. dr Józef Jałowy. Jej członkowie przesłuchiwali w dniach 2 i 9 sierpnia 1922 roku świadków cudów. Swoje świadectwa złożyło wielu ludzi, jednak pod przysięgą zaprotokołowano 18 świadectw. Dwa lata później, w Wielkanoc 1924 roku parafia skierowała prośbę do ówczesnego papieża Piusa XII o pozwolenia na koronację cudownej figury koronami papieskimi. Dwa miesiące później, 25 czerwca tego samego roku papież wydał taką zgodę. Jednak ze względu na śmierć biskupa błogosławionego Józefa Pelczara, którego dokument przesądził o wydaniu zgody na koronację, uroczystość odłożono na rok czasu.
Odbyła się ona 15 sierpnia 1925 roku podczas uroczystej Mszy, na której zebrało się ponad 40 tysięcy ludzi, w tym wielu pielgrzymów i księży z całej Polski. Koronacji dokonał biskup Karol Józef Fischner razem z biskupem Leonem Wałęgą oraz biskupem Edwardem Komarem. Przed uroczystą koronacją koronami papieskimi figura Matki Bożej miała już na sobie dwie korony – drewnianą – wykonaną w stylu kazimierzowskim oraz blaszaną, posrebrzaną – w stylu korony habsburskiej, która została ufundowana przez Feliksa i Józefę Łopuszczańskich, dzierżawców z Przeczycy, w 1867 roku. Niestety po kilku latach korony zostały skradzione, podobnie jak wota darowane ponad wiek wcześniej.
Rekoronacja odbyła się 12 listopada 1933 roku i dokonał jej biskup tarnowski Franciszek Lisowski. Niestety i te kosztowności również zostały skradzione. Druga rekoronacja odbyła się w 1975 roku i dokonał sam papież Jan Paweł II, który wówczas był kardynałem wraz z kardynałem Pawełem Zunem Grana oraz biskupem Jerzym Ablewiczem. Po tej uroczystości kult maryjny w okolicy znacząco się ożywił, czego dowodem były kilkudniowe odpusty w parafii oraz liczne pielgrzymki, który miały i mają miejsce po dzień dzisiejszy.
Piotr Czuchra