Previous slide
Next slide

Chicago Bar. Tej karkówki nie da się zapomnieć, a o pizzy będą układać pieśni!

25 la temu Piotrek Bassara wrócił z USA i w Dębicy założył swoją pierwszą knajpę. Chicago Bar mieścił się przy ulicy Cmentarnej i był prawdziwą rewolucją w mieście. Pizza wielka jak młyńskie koło kosztowała grosze, a rewelacyjne sosy dopełniały smaku. U niego ludzie po raz pierwszy w życiu dowiadywali się, że jest coś takiego jak karkówka!

Piotrek to kucharz z krwi i kości, tego nikt mu nie odmówi. Zna się na swojej robocie, a dania które robi mają swój niepowtarzalny smak, zapach i smakują nieziemsko.

-Pierwszy raz zaszedłem do Chicago Bar gdzieś w roku 2000. Na Cmentarnej powstał nowy lokal i przez ciekawość wpadłem tam coś zjeść. Pizze znałem do tej pory z dużych miast i nawet mi smakowała, więc postanowiłem zamówić tutaj jedną. Gdy podano mi ją na stół oczy wyszły mi z orbit – wspomina jeden z klentów. Była wielka jak młyńskie koło i pachniała obłędnie! Do tego te sosy! Zjadłem ledwie pół i miałem dość. Nigdzie nie jadłem tak dobrej pizzy jak w Chicago Bar!

Sam lokal wyglądał jak żywcem wyjęty z amerykańskiej ulicy. Mały, obłożony modnym wówczas białym sidingiem i z blaszanym kominem wychodzącym z dachu. Kuszący zapach potraw roznosił się po ulicy. Ciężko było przejść obok niego obojętnie.

Kolejnym odkryciem była karkówka z grilla. W Dębicy nie było wówczas lokalu, który podawał taki rodzaj mięsa, przynajmniej ja się na taki nie natknąłem. Do tej pory wieprzowina kojarzyła mi się ze schabowym, mielonymi i kiełbasą swojską, a tu takie zaskoczenie! Karkówka! – dodaje smakosz. Od tamtej pory karkówka stała się moim kultowym daniem. Ta z Chicago Bar, oczywiście. Stołowałem się tu kilka razy w tygodniu!

Piotrek w tym czasie wprowadził na dębickim rynku prawdziwą rewolucję kulinarną. Samochody z logo Chicago Bar kursowały po całym mieście rozwożąc karkówki, burgery i pizze. Ludzie zajadali się tymi daniami.

-Zakosztowałem też innych specjałów z karty, ale moim faworytem zawsze została karkówka z frytkami i jakaś dobra sałatka – wspomina klient. Myślę, że miasto powinno uhonorować Piotrka jakimś co najmniej dyplomem. Dla mnie kulinarna historia miasta dzieli się na czasy przed Piotrkiem, i po nim. A teraz gdy zamyka swój Steak Hause nic już nie będzie takie samo. Smutek.

Przeczytaj także:

Podziel się z innymi

Shares

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.