Za kilka miesięcy odbędą się wybory do Sejmu i wydawałoby się, że pewnym kandydatem do ponownego wyboru będzie obecny poseł Jan Warzecha. Ale to nie do końca takie pewne. Sam Jan Warzecha nie jest pewien, że znajdzie się miejsce na liście dla niego.
Ostatnie tygodnie to nie jest dobry czas dla Warzechy. PiS poniósł klęskę w powiecie dębickim a szefem tej partii tutaj jest Warzecha. Ma to swoje konsekwencje personalne dla wielu osób, które boją się o swoją pracę bo nowa władza dość energicznie konsumuje zwycięstwo, chociażby w starostwie powiatowym. Dla Warzechy nadeszły ciężkie dni – bo teraz szuka się winnego przegranej. Wielu wskazuje na Warzechę i klęskę jego ugodowej polityki z samorządowcami z PSL. Zapytany o to, czy wystartuje w jesiennych wyborach do Sejmu odpowiada: ” Gotów jestem ponownie wystartować, ale nie wiem czy znajdzie się miejsce na liście dla mnie”.
Może tak źle nie będzie i miejsce na liście się dla niego znajdzie – w końcu jest posłem, ale raczej na niskim miejscu – mówią inni politycy PiS. Ale faworytem na pewno nie będzie.
Niskie miejsce Warzechy na liści wyborczej to niekoniecznie musi być problem dla niego. Warzecha potrafi organizować sprawne kampanie wyborcze i może sobie poradzić. Ale coraz głośniej się mówi o ewentualnym konkurencie z Dębicy, który chciałby wystartować do Sejmu i kandydatura Warzechy byłaby przeszkodą. Trzeba brać też pod uwagę „drugie uderzenie” PSL -u, które chcąc iść za ciosem z pewnością może powalczyć o posła z tej partii z regionu dębickiego. Tak czy inaczej sytuacja Warzechy jest trudna.