Odcięte ręce i stopy, latające nad polem bitwy samoloty, huk wystrzałów – to wszystko mieli okazję zobaczyć dziś w Sękowej ci wszyscy, którzy przybyli na rekonstrukcję Bitwy Gorlickiej. Tysiące ludzi z całej Polski południowej, Słowacy, Węgrzy, Rosjanie, Niemcy i Austriacy przybyli też aby na własne oczy zobaczyć jak sto lat temu walczyli nasi przodkowie w imię sprawy o której wiemy dziś tak niewiele.
Bitwa Gorlicka, która rozpoczęła się 2 maja 1915 roku była jedną z największych podczas I Wojny Światowej. Była nazywana Bitwą Narodów. Bo naprzeciw sobie stanęło w dwóch wrogich sobie armiach tysiące ludzi z różnych narodów walcząc. O co? Dziś tak naprawdę mało kto może odpowiedzieć na to pytanie. I o tym mówił profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego Andrzej Olejko do tysięcy ludzi, którzy dziś przybyli do Sękowej aby na własne oczy zobaczyć jak to wyglądało sto lat temu. W dzisiejszym wydarzeniu wzięło udział ponad 300 osób. Były wybuchy pocisków artyleryjskich, strzały karabinowe, atak na okopy.
Bitwa Gorlicka zostawiła też ślady w powiecie dębickim. To dziesiątki cmentarzy między innymi w Zasowie, Róży, Brzostku, Jodłowej, Pilźnie i kilku innych miejscowościach na których spoczywają żołnierze polegli właśnie w maju 1915 roku podczas tej największej bitwy na froncie wschodnim.
Bez tej bitwy mogłoby nie być listopada 1918 roku – mówił profesor Andrzej Olejko. To był jeden z etapów naszej drogi do niepodległości.