Pierwsza informacja o zdarzeniu dotarła do dębickiej Straży Miejskiej w miniony piątek po godzinie 19.00. – Zadzwoniła do nas kobieta z ulicy Wielopolskiej i powiedziała, że w okolicy unosi się nieprzyjemny zapach – relacjonuje Sylwester Bieszczad, komendant dębickich strażników. Nasz patrol po przybyciu na miejsce rzeczywiście stwierdził, że w powietrzu unosi się fetor. Udali się w kierunku niewielkiego zagajnika znajdującego się przed obwodnica. Tam na ścieżce znaleziono czarną kurtkę. Trochę dalej na drzewie wisiał człowiek.
Ciało było w stanie daleko posuniętego rozkładu. Mężczyzna ten musiał wisieć kilka dni a upały jakie miały miejsce w minionym tygodniu miały wpływ na szybkość rozkładu ciała. Widok był makabryczny. Wezwano na miejsce policję i straż pożarną.
-Po przeszukaniu kurtki okazało się, że jest w nim kartka z danymi osobowymi tego człowieka – informuje Sylwester Bieszczad. Nie było w niej żadnych innych dokumentów. Okazało, że jest to zaginiony przed kilkoma tygodniami mężczyzna mieszkający na pobliskim osiedlu.