Franciszek Kuźma nie jest zaskoczony pojawieniem się w Głowaczowej Komitetu Obrony Wójta Józefa Chudego. Przypuszczam że w innych wsiach pojawią się podobne Komitety jak te w Głowaczowej- mówi Kuźma. Z opowiadań rodziców pamiętam jak w zakładach pracy, w sumie jeszcze nie tak dawno, popularne były wiece z hasłami „Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy”. Mam nieodparte wrażenie, że historia kołem się toczy.
Akurat w Głowaczowej trudno jest dyskutować z faktami do których przyczyniła się gminna władza – mówi Kuźma. Że oczyszczalnia śmierdzi to fakt i nawet zwolennicy wójta muszą przyznać że jak odpowiednio zawieje to śmierdzi niemiłosiernie. Trudno nie zauważyć, że tylko na terenie gminy Czarna podczas minionych ferii dzieci nie miały zorganizowanych zajęć. A przecież gmina ma piękny basen w Czarnej, nie mniej piękne sale gimnastyczne. Przez całe ferie stały puste a dzieciaki w zdecydowanej większości nudziły się w domach. W każdej gminie powiatu dębickiego dzieci miały zajęcia – w gminie Żyraków, Jodłowa, Pilzno, Brzostek nie wspominając już o samej Dębicy. A w naszej gminie, poza nielicznymi przypadkami gdzie nauczyciele z własnej inicjatywy zorganizowali jakieś jedno czy dwudniowe zajęcia, nie działo się nic. Setki dzieci z gminy Czarna dwa tygodnie spędziło w domach, również te dzieci z Głowaczowej.
Kuźma jednak cieszy się że część ludzi publicznie okazuje swoje sympatie wobec władzy.
Przynajmniej wiemy gdzie nie chodzić z prośbą o zbieranie podpisów w sprawie referendum – śmieje się Kuźma. Zakładam że kolejnym posunięciem owego Komitetu będzie powołanie sekcji Aktywnego Usuwania Smrodu. Z oczyszczalni, ma się rozumieć. Sekcja mogłaby być wyposażona w olbrzymie wiatraki, zakupione oczywiście ze składek członków komitetu, które uruchamiano by w sytuacji gdy smród z oczyszczalnie nawiewany byłby na wieś. Należałoby je ustawić tak aby pęd powietrza porywał cuchnące wyziewy z oczyszczalni i kierował je na pobliski las. Kolejną sekcją mogłaby być sekcja sprzedająca cegiełki na budowę pomnika władz w gminie. Takiego jaki od związkowców otrzymał premier Donald Tusk. Może przedstawiałby on postać wójta z ogromnym długopisem, który symbolizowałby podpisywanie kolejnych umów kredytowych, które spłacać będą już nasze dzieci.