Przed południem w sobotę 25 sierpnia 2018 r. na trasę spływu z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę ruszyło kilkudziesięciu kajakarzy z Dębicy i Mielca. Zanim zanurzyli wiosła w wodach Wisłoki odbyła się konferencja prasowa, podczas której organizatorzy omówili ideę spływu, natomiast Mateusz Kutrzeba, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Dębicy przedstawił swoje pomysły na zagospodarowanie terenów zielonych nad rzeką.
Konrad Szwed, Andrzej Zemel i Ilona Brągiel – przedstawiciele organizatorów spływu – opowiedzieli o idei spływu. Chcą propagować kajakarstwo, podkreślali walory trasy spływu Wisłoką, a także nawiązali do przedwojennych kajakarskich tradycji Dębicy i Mielca. Życzyliby sobie, aby samorządy wzdłuż brzegu Wisłoki pomogły ożywić tą rzekę.
Mateusz Kutrzeba i Mateusz Cebula przedstawili pomysł na zagospodarowanie terenów zielonych nad Wisłoką. – „W ubiegłym tygodniu odbyłem owocne rozmowy w „Wodach Polskich” oraz Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, które dają nadzieję na otwarcie możliwości zagospodarowania dębickich terenów nad Wisłoką. Jest możliwa komunalizacja tych gruntów, dzięki czemu miasto przejęłoby za nie odpowiedzialność i uzyskało możliwość inwestowania. Są programy, które dają szansę na 85% dofinansowania kosztów takich inwestycji” – mówił Mateusz Kutrzeba.
Mateusz Kutrzeba przedstawił 5 konkretnych propozycji. Chce, aby powstał pomost przeznaczony do turystyki wodnej, a także ścieżki rowerowe, pokryte specjalną nawierzchnią ścieżki biegowe. Nie powinno zabraknąć miejsc rekreacji – placów zabaw, siłowni z dodatkowym wyposażeniem dla seniorów i osób niepełnosprawnych, boiska do gry w siatkówkę plażową, wybiegu dla psów oraz miejsc do grillowania. Zdaniem radnego powinny powstać punkty gastronomiczne oraz plaża miejska z zapleczem sanitarnym. Kutrzeba zwrócił też uwagę, że są rozwiązania techniczne pozwalające na zastosowanie urządzeń, konstrukcji odpornych na ewentualne zalanie.
Radny Mateusz Cebula zwrócił uwagę na praktyczny aspekt przejęcia terenów przez miasto.
„Pozwoli to służbom miejskim na utrzymanie czystości, porządku i bezpieczeństwa. Obecnie odległy zarząd wodny niespecjalnie się do tego poczuwał. Przez lata słyszymy, że nie da się tu nic zrobić, bo to nie nasz teren. Okazuje się, że jest możliwość to zmienić, przełamać wygodny nieraz „niedasizm”” – mówił Mateusz Cebula.