Piast Tuczempy to jedyny zespół IV ligi piłkarskiej, który jesienią pokonał Wisłokę Dębica. W czwartek 1 maja biało-zieloni zemścili się za to na stadionie przy ul. Parkowej i pokonali gości 2-0. Umiejętność wygrywania zatracił natomiast Rzemieślnik Pilzno. Piłkarze tego klubu już trzeci mecz z rzędu nie potrafili pokonać swojego przeciwnika.
Drużyna Wisłoki zaczyna coraz bardziej przypominać zespół, który w rundzie jesiennej siał postrach wśród rywali. Z mocnym Piastem dębiczanie pokazali, że jednak są groźni i kryzys z początku wiosny mają za sobą. Zwłaszcza w pierwszej połowie Wisłoka stworzyła kilka sytuacji bramkowych, z których dwie wykorzystała. W 29 minucie Dariusz Kantor wyprowadził swój zespół na prowadzenie, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul bramkarza przyjezdnych na Kamilu Ośliźle. Wynik ustalił pięknym strzałem w 45 minucie Tomasz Barycza. Oprócz tego w pierwszej połowie Kamil Oślizło trafił w boczną siatkę bramki gości, Kantor potężnie uderzył z rzutu wolnego i bramkarz z trudem odbił piłkę, a Barycza mając przed sobą tylko golkipera gości trafił w jego nogi. Przyjezdni niezwykle groźną akcję przeprowadzili natomiast w 23 minucie. Zupełnie zaskoczyli wtedy obronę Wisłoki i oko w oko z bramkarzem Łukaszem Ćwiczakiem stanął Tomasz Pasaj. Zawodnik Piasta chciał pokonać Ćwiczaka lobem, ale zrobił to za mało precyzyjnie i piłka przeleciała nad poprzeczką.
Tuż po przerwie uspokojeni dwubramkowym prowadzeniem gospodarze pozwolili gościom na przeprowadzenie akcji, którą strzałem z bliskiej odległości zakończył Marcin Iwański. Na szczęście uderzył lekko i wprost w Ćwiczaka, który nie miał problemów ze złapaniem piłki. W odpowiedzi Tomasz Kot znakomicie zagrał do Dariusza Kantora, ten minął obrońcę Piasta, ale z ostrego kąta trafił w nogi bramkarza gości. Potem żadna drużyna nie stworzyła sobie klarownej sytuacji strzeleckiej i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Wisłoki 2-0.
Na boisku w Nowotańcu Rzemieślnik walczył o punkty z rozgrywającymi tam swoje domowe mecze Pisarowcami. Jedna i druga drużyna ambitnie walczyła o komplet punktów, bardzo potrzebnych w walce o utrzymanie. Chociaż szans bramkowych nie brakowało z obu stron, to większą skutecznością wykazał się beniaminek i to on wygrał mecz. W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka, a strzelił ją dla Pisarowców Mariusz Sumara w 38 minucie. Kilka minut po wyjściu z szatni było już 2-0. Tym razem gola zdobył Daniel Niemczyk. Tak jak za pierwszym razem, padł on po wrzutce z rzutu wolnego. Mimo to pilźnianie nie zamierzali się poddawać. Już w 59 minucie kontaktową bramkę zdobył Artur Łazowski. To tylko dodało skrzydeł Rzemieślnikowi, który do końca meczu atakował, szukając przynajmniej jednego punktu. Nastawieni na kontry gospodarze rozwiali jednak nadzieje przyjezdnych w 85 minucie, kiedy ich rezerwowy Bartłomiej Posadzki tuż po swoim wejściu na boisku ustalił wynik meczu na 3-1.
Kolejna strata punktów sprawia, że sytuacja Rzemieślnika w tabeli robi się coraz trudniejsza. Pisarowce, które jeszcze kilka kolejek temu miały podobny dorobek punktowy co pilźnianie, teraz są już o siedem oczek lepsi i zajmują siódme miejsce w tabeli (Rzemieślnik dwunaste). Niespodziewanie z trzecią w tabeli Crasnovią wygrała Stal Nowa Dęba, dzięki czemu ma teraz o trzy punkty więcej od Rzemieślnika. Tuż za placami pilzneńskiej drużyny czai się Mokrzyszów (przegrał wysoko z wiceliderem Wólczanką 1-5) i Strumyk Malawa (porażka z Cosmosem Nowotaniec 1-2). Na szczęście dla Rzemieślnika punkty zgubiła też Jedność Niechobrz, remisując 1-1 z Sokołem Nisko. Dzięki temu pilźnianie wciąż mają dość bezpieczną przewagę nad podrzeszowską drużyną, wynoszącą pięć punktów. Zagrożeniem nie powinny być dwie ostatnie drużyny – Przełęcz Dukla i Wisłok Strzyżów. W tej kolejce spotkały się one ze sobą w Strzyżowie. Goście wygrali 2-1, ale mimo tego tracą do Rzemieślnika sześć punktów, Wisłok – aż 11 i chyba już nic nie uchroni go przed degradacją.
Liderem IV ligi wciąż jest Wisłoka, która ma 52 punkty. Utrzymała ona swoją pięciopunktową przewagę nad drugą Wólczanką i powiększyła do 11 oczek nad trzecią Crasnovią. Czwarty Cosmos ma już 13 punktów straty, a piąta Pogoń Leżajsk (która na wyjeździe pokonała Kolbuszowiankę 1-0) i szósty Piast – po 15.
W dębickiej klasie okręgowej na pozycję wicelidera awansował Igloopol Dębica. „Morsy” pokonały w Raniżowie tamtejszą Raniżovię 4-1 i wykorzystały porażkę zajmującego dotychczas drugie miejsce Wisłoka Wiśniowa, który przegrał w Sędziszowie Małopolskim z liderującą Lechią 1-3. Do Lechii Igloopol traci sześć punktów.
Kolejną wygraną zapisali na swoim koncie piłkarze Monisu Bielowy Strzegocice, którzy pokonali broniące się przed spadkiem Tempo Cmolas 2-1. Po raz pierwszy wiosną zapunktowała Brzostowianka, która na wyjeździe zremisowała z Czarnymi Trześń 1-1. Drużyna z Brzostku zdobyła dopiero drugą bramkę w tej rundzie. Pierwszy wiosenny punkt Brzostowianki cieszy, ale niestety nie poprawia zbytnio sytuacji tej drużyny w tabeli. Wciąż zajmuje ona trzecie miejsce od końca, a do Raniżovii, która jest przed nią, traci aż cztery punkty.
Także remis, ale bezbramkowy, ugrał Chemik Pustków, który podejmował Victorię Czermin. „Chemicy” zajmują w tabeli piąte miejsce, a dwie pozycje niżej znajduje się Monis.
W innych meczach Pogórze Wielopole Skrzyńskie wygrało ze Startem Wola Mielecka 3-0, Sokół Kolbuszowa Dolna przegrał z Błękitnymi Ropczyce 2-4, a Radomyślanka Radomyśl Wielki pokonała KS Dzikowiec 1-0.