W piątek 19 września w DK Mors odbyło się zebranie zorganizowane przez Stowarzyszenie Proeko poświęcone sprawie mostu kolejowego na Wisłoce. Andrzej Chochołowski z Proeko przekonywał, że most może służyć lokalnej społeczności jeszcze długie lata, chociaż urzędnicy chcą inaczej.
Chochołowski w swoim wystąpieniu podkreślał, że most może jeszcze długie lata służyć mieszkańcom Dębicy i gminy Czarna jako przejście, chociażby pieszo-rowerowe.
Teraz najważniejszą sprawą jest, aby ocalić ten most przed rozbiórką. Póki stoi jest szansa na jego uratowanie, a potem można będzie znaleźć pomysł i środki na jego rozsądne zagospodarowanie – mówił Chochołowski.
W podobnym tonie wypowiadał się Krzysztof Krawczyk, były wiceburmistrz Dębicy.
Jeśli dopuścimy do rozbiórki mostu to szansa, że w tym miejscu powstanie nowy jest znikoma – mówił Krawczyk. Trzeba walczyć o ten most póki on fizycznie istnieje bo to szansa na rozwój miasta i ułatwienia komunikacyjne dla mieszkańców gminy Czarna.
Swoich obaw nie kryli mieszkańcy Dębicy, którzy zaniepokojeni są planami przeprowadzenia ruchu z autostrady do „czwórki” przez teren miasta.
Ten most mógłby doskonale nadawać się jako element łącznika, który mógłby połączyć autostradę z „czwórką” i wyprowadzić ten ruch z miasta – mówili mieszkańcy Dębicy. Gdy zostanie uruchomiony zjazd w Żyrakowie zwiększony ruch komunikacyjny będzie przebiegał w pobliżu osiedla Słonecznego oraz Kępy.
Chochołowski podkreślał, że głównymi oponentami w sprawie ocalenia mostu jest starosta Władysław Bielawa oraz władze gminy Czarna.
Bielawa mówił, że po moście nie da się jeździć samochodami a teraz jeżdżą tam ciężkie samochody dowożące beton do budowy nowego mostu kolejowego. Okazuje się, że się da – mówił Andrzej Chochołowski.