W czasie pierwszej wojny światowej, gdy Galicja stała się areną krwawych zmagań pomiędzy armią austro-węgierską a wojskami rosyjskimi, wiele miejscowości, takich jak Róża, na zawsze zapisało się w historii. Jedną z mniej znanych, ale głęboko poruszających opowieści jest historia młodego żołnierza i jego żony, która w cieniu Bitwy Gorlickiej odnajduje swojego męża.
Bitwa pod Gorlicami, stoczona na początku maja 1915 roku, była jednym z najważniejszych starć na froncie wschodnim. Ofensywa sił niemieckich i austro-węgierskich miała na celu przerwanie linii rosyjskich, co zakończyło się spektakularnym sukcesem, ale kosztem tysięcy istnień ludzkich. W rejonie Róży i Zasowa toczyły się mniejsze potyczki, będące częścią Bitwy Gorlickiej. To właśnie tutaj młody żołnierz z armii austro-węgierskiej oddał swoje życie. Mężczyzna, powołany do służby w armii monarchii Habsburgów, opuścił swoją rodzinę i młodą żonę, zabierając ze sobą jedynie niewielki bagaż i serce pełne troski o bliskich. Przed wyruszeniem na wojnę jego żona, chcąc zapewnić mu choć odrobinę ciepła i pocieszenia, zrobiła na drutach parę skarpet. Były one wyjątkowe – ręcznie wykonane, z charakterystycznym wzorem, miały przypominać mu o domu i miłości, która go tam czekała.
Podczas mniejszych starć związanych z Bitwą Gorlicką, na polach w pobliżu Róży żołnierz poległ. Jego ciało, jak wielu innych, zostało pochowane w zbiorowej mogile na tymczasowym cmentarzu wojennym. Wojna nie pozwalała na długie ceremonie, a imiona poległych często ginęły w chaosie walk i przemieszczania się wojsk. Po zakończeniu wojny, gdy front ucichł, rodziny poległych żołnierzy zaczęły poszukiwać swoich bliskich. Dowiedziawszy się, że mąż zginął w rejonie Róży, jego żona, mimo ogromnego bólu i trudności, postanowiła wyruszyć na miejsce ekshumacji. Podczas otwierania grobu znalazła coś, co natychmiast przywróciło wspomnienia – skarpety, które zrobiła dla niego na drutach. Były nie tylko świadectwem jej miłości, ale także kluczem do rozpoznania męża. Unikalny wzór i precyzyjne wykonanie nie pozostawiały żadnych wątpliwości. To było ciało jej męża. Został on pochowany na cmentarzu wojennym w Róży. Historia ta przetrwała w pamięci mieszkańców Róży, stając się symbolem miłości, która nie zna granic czasu ani wojny.
Bitwa pod Gorlicami była punktem zwrotnym na froncie wschodnim i przyczyniła się do wycofania wojsk rosyjskich z Galicji. Dla wielu miejscowości, takich jak Róża, oznaczała jednak także nieopisaną tragedię i liczne ofiary. Historia młodego żołnierza i jego żony jest jedną z wielu osobistych tragedii, które rozegrały się w cieniu wielkich wydarzeń historycznych. Wspomnienia o tamtych czasach przypominają nam, że za każdą bitwą kryją się ludzkie losy – pełne miłości, straty i pamięci.