Jakub i Filomena Świętoniowie z Jodłowej uratowali żydowskich sąsiadów podczas niemieckiej okupacji

Jan Świętoń, syn Filomeny i Jakuba Świętoniów fot. Grzegorz Brożek/tarnow.gosc.pl

Ta historia przez ponad 70 lat była prawie nikomu nieznana. Światło dzienne zobaczyła dzięki dociekliwości i badaniom prof. Elżbiety Rączy z Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie. Rodzina Świętoniów: Filomena i Jakub z narażeniem życia podczas niemieckiej okupacji pomagała dwóm żydowskim rodzinom: Pariserów i Wurzelów. Pomoc od nich otrzymał także Hersz Gelb, uciekinier znad dołu śmierci w przyczyckim lesie. Świętoniowie nigdy nie otrzymali tytułu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. W styczniu 2019 roku zostali razem z innymi Polakami z Jodłowej ratującymi Żydów upamiętnieni przez postawienie poświęconego im pomnika w tej miejscowości. W uroczystości uczestniczył syn Filomeny i Jakuba, Jan oraz wnuk uratowanego przez Świętoniów Wurzela, Ariel.

 

 

prof. Elżbieta Rączy z IPN Rzeszów. Fot Grzegorz Brożek/tarnow.gosc.pl

Podczas niemieckiej okupacji mieszkający w Jodłowej Jakub i Filomena Świętoniowie dostarczali żywność ukrywającej się rodzinie Pariserów: Abrahamowi, Sarze i ich dwójce dzieci: Róży i Janowi, którym w przeżyciu niemieckiej okupacji pomogli także Świerczkowie z Jodłowej i Andrzej Porębski z Przyczycy.

„Jakub Świetoń aby zapewnić środki na utrzymanie Pariserów pośredniczył także w sprzedaży ich majątku, a uzyskane pieniądze oddawał Abrahamowi Pariserowi. Świętoniowie pomagali także, przez zdobywanie żywności Herszowi Gelbowi, uciekinierowi znad dołu śmierci w przyczyckim lesie w którym Niemcy wymordowali Żydów z getta w Jodłowej. Dzięki pomocy mieszkańców Jodłowej, w tym również Świętoniów udało mu się przeżyć niemiecką okupację” – mówi prof. Elżbieta Rączy z Instytutu Pamięci Narodowej, oddział w Rzeszowie, która przez ponad 2 lata zbierała materiały dokumentujące pomoc udzieloną przez Świętoniów Żydom w Jodłowej.

Pomnik Polaków ratujących Żydów w Jodłowej podczas holokaustu. Fot Grzegorz Brożek/tarnow.gosc.pl

Świętonowie oprócz pomocy okazywanej Pariserom i Gelbowi z narażeniem życia ukrywali czteroosobową rodzinę Wurzelów: rodziców z dwójką dzieci. Wurzelów, jodłowskich rzeźników Świętoniowie znali z okresu przedwojennego. „Jakub Świętoń razem ze swoim przyrodnim bratem Józefem Urbanem wybudowali dla nich kryjówkę pod chlewem. Wejście do niej prowadziło ze stajni i było zamaskowane. Wieczorami Żydzi wychodzili z kryjówki na strych, znajdujący się nad budynkami gospodarczymi. Żywność nosiła im Filomena pod pozorem, że idzie dać jeść zwierzętom hodowlanym” – opowiada prof. Rączy.

Do tragedii doszło w lecie 1944 r., kiedy wieczorem na teren gospodarstwa Świętoniów wtargnęło kilku nieznanych, uzbrojonych mężczyzn. Odkryli oni Żydów ukrywających się na strychu i troje z nich zastrzelili. Uratował się jedynie syn Wurzelów, który zdołał się ukryć w stojącej w komorze beczce po zbożu.

Jakub Świętoń za ukrywanie Żydów został pobity przez napastników. Po tym zdarzeniu młody Wurzel odszedł z domu Świętoniów. Przeżył wojnę, po jej zakończeniu przez pewien czas mieszkał w Świdnicy, a potem wyjechał do Izraela. Po dokonanej na Żydach w 1944 roku egzekucji zwłoki zamordowanych zakopane zostały w ogrodzie. Po wojnie dokonano ich ekshumacji.

W styczniu 2019 roku w obchodach Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu w Jodłowej zorganizowanego przez Parafię św. Stanisława BM, Zakład Historii i Kultury Żydów Instytutu Historii UR i IPN w Rzeszowie uczestniczył wnuk Wurzela, który razem z grupą Żydów modlił się na miejscu mordu w lesie w Przeczycy. Podczas obchodów odsłonięty został pomnik upamiętniający Polaków ratujących w Jodłowej Żydów podczas okupacji niemieckiej. W uroczystości uczestniczył także syn Filomeny i Jakuba, Jan Świętoń.

24 marca 2019 r. w Markowej odbyło się uroczyste odsłonięcie tabliczki poświęconej Jakubowi i Filomenie Świętoniom. Odsłonięcia dokonał syn Jan Świętoń.

Zdjęcia dzięki uprzejmości Pana Grzegorza Brożka /tarnow.gosc.pl

Podziel się z innymi

Shares

Czy podoba się Wam tegoroczna dekoracja świąteczna na dębickim Rynku ?
Previous slide
Next slide

Więcej informacji...

My i nasi partnerzy uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika my i nasi partnerzy możemy korzystać z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych oraz identyfikację poprzez skanowanie urządzeń.

Kliknięcie w przycisk poniżej pozwala na wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów, zgodnie z opisem powyżej. Możesz również uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje zanim wyrazisz zgodę lub odmówisz jej wyrażenia. Niektóre rodzaje przetwarzania danych nie wymagają zgody użytkownika, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Preferencje nie będą miały zastosowania do innych witryn posiadających zgodę globalną lub serwisową.